Bezradność
Bezradność mnie otula jak mroczny płaszcz
Nie mogę znaleźć wyjścia z tej ciemnej dziury
Próbuję walczyć, ale to jak walka z wiatrakami
Moje siły topnieją, a szansa na sukces maleje
Czuje, jakbym tonął w morzu bezsilności
Ręce mi opadają, nie mogę się ruszyć
Gdy patrzę w przyszłość, widzę tylko mrok
I pytam siebie, czy kiedykolwiek znów pojawi się światło
Lecz pomimo tej bezradności, coś we mnie drzemie
Iskierka nadziei, która tli się w ciemności
I choć czasem gasi ją fala rozpaczy
Ona wciąż płonie, dając mi siłę, by iść dalej
Bezradność mnie nie pokona, bo ja jestem silny
Mam w sobie siłę, by stawić czoło każdej przeciwności
I choć czasem upadnę, to zawsze podnoszę się
Bo bezradność nie jest moim losem, lecz tylko chwilową przeszkodą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz