Pora na opanowanie się
Lasy umierają, gałęzie pokryte chorobą
Zwierzęta tracą swoje domy, giną bez nadziei
Człowiek jest bezlitosny, okrutny, bez sumienia
Niszczy wszystko dookoła
Pozostawia po sobie tylko pustkę i ból
Słychać krzyk rozpaczy, który rozbrzmiewa w lesie
Zwierzęta błagają o litość, ale człowiek nikogo nie słucha
Nie słyszy błagania o litość, o opanowanie się
Bo tylko chce, tylko bierze
Tylko grabi bez myślenia o jutrze
Czy ta planeta ma jeszcze szansę na przetrwanie
Czy ludzie zrozumieją, że muszą przestać niszczyć
To co powinni kochać, bronić tego i szanować
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz