16 czerwca 2025

Spowiedź nikczemnego człowieka

 

Spowiedź nikczemnego człowieka

Przychodzę spowiadać się w mroku sumienia
Gdzie grzechy jak cienie za plecami drżą
Czy warto żałować? – szepcze zwątpienie
Gdy serce od dawna już bije na zło

Z rąk mych wciąż kapie brud dawnych występków
Słów, które jak nóż się wbijały w bliskie osoby
Kłamstw, które rosły jak chwasty na języku
A prawda w nich tonie jak nędzne ozdoby

Widziałem łzy, lecz nie umiałem ich otrzeć
Kochałem, gdy było to dla mnie wygodne
Obietnice? Jak wiatrem pisane na wodzie
Wstyd mi bo to nie było godne

Lecz oto klękam – zmęczony swym brzemieniem
Czy łaska ma siłę przemienić jednego z tułaczy
Nie proszę o raj – za grzechy zapłacę sumieniem
Niech tylko ktoś w końcu me winy rozliczy

A jeśli nie można odkupić nikczemnych
Niech piekło mi da to, na co zasłużę
Lecz jeśli ktoś we mnie zobaczy człowieka
Niech szepnie: przebaczam - przebaczam powtórzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nic nie jest nam obceco ludzkie

  Nic co ludzkie nie jest nam obce Zacznijmy od początku, bo tam zwykle tkwi tajemnica Życie jest nieprzewidywalne, pełne zmian i dram...