Utęsknione ognie czyśćcowych jezior namiętności
Pamiętam czyśćcowe jeziora namiętności
W altanie na ogródku działkowym, gdzie nasze serca płonęły ogniem
Tam, w leśnym gąszczu śniłem sen dziwny, nieznany
Lecz prawdziwym przeżyciem się on okazał, które trwało
Kiedy Twoja bliskość, zapach i gorąca namiętność
Pochłonęły mnie całego, bez końca, pozbawiając sił
I wszelkiego złudzenia, które opadło jak pył na podłodze
To były piękne, szczęśliwe i niezapomniane chwile
Wspomnienia, które pamiętam, do których wracam
Wracam w każdym momencie kiedy czuję się źle
I gdy mam wrażenie, ze że życie zbyt szare jest i bezbarwne
Tamta altana, tamte czyśćcowe jeziora, namiętności
Wciąż we mnie płoną i są niegasnące, jak wieczne zjawienie
I chociaż czas płynie, a lata mijają to te wspomnienia trwają
Jakby były zamknięte w drewnianej, kutej żelazem szkatule
Przypominają mi o mocy miłości gorącej i namiętności
Którą kiedyś odkryłem, a teraz w sercu noszę ją wciąż
Pamiętam wciąż te czyśćcowe jeziora namiętności
I altanę na ogródku, przy lasku Bytkowskim
Wśród drzew gdzie rozkwitła miłości struna
To były piękne i niezapomniane chwile
I chociaż już dawno przeminęły, wciąż są we mnie
I często z nostalgią je wspominam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz