Kara za grzechy
Zdarza się tak coraz częściej
W każdym miejscu na świecie
Gdzieś na uboczu miasta
W biednej chatce na skraju lasu
Czy w zaludnionej aglomeracji
Żyją ludzie z grzechem w sercu
Nie troszczą się o nikogo
Nie myślą o jutrzejszym dniu
Na przyjemność jedynie liczą
A zasłona ciemności okrywa ich duszę
Wszyscy się naokoło, potępiają
Kara za grzechy już dawno była nakreślona
Lecz oni nie zważają i ciągle grzeszą
Czyniąc sobie krzywdę i innym też
Wszystko się jednak zmieniło
Ich czyny dobiegły końca
Smutni, samotni i pokutujący
Wyznać musieli wszystko przed Bogiem
Zrozumieli wtedy, że byli niewolnikami
Grzechy pochłonęły ich bez reszty
Zostali zdeptani, pozbawieni nadziei
Ale nadzieja Łaski Bożej przyniosła im ukojenie
Nie wiadomo, co stało się z nimi potem
Czy otrzymali tę łaskę Bożą czy też nie
Ale ich historia jest znana wszystkim
Ich grzechy i bolesna pokuta
I choć życie ich było trudne
To pozostawili po sobie przestrogę
Dla tych, którzy odrzucają miłość i światłość
Aby uniknąć kary za swoje grzechy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz