09 czerwca 2025

Bajka o jamniczku, który zgubił się na placu zabaw

 

Bajka o jamniczku, który zgubił się na placu zabaw

Dawno, dawno temu, w małym, spokojnym miasteczku mieszkał sobie jamniczek o imieniu Felek. Miał krótkie łapki, długi grzbiet i brązową, błyszczącą sierść. Był bardzo ciekawski i uwielbiał odkrywać świat dookoła siebie.

Pewnego słonecznego popołudnia jego opiekunka, dziewczynka o imieniu Zosia, zabrała go na plac zabaw. Zosia spotkała tam swoich kolegów, a Felek – jak to taki piesek jamniczek  – zaczął węszyć, podskakiwać, przewracać się merdać ogonkiem  i buszować wokół piaskownicy, huśtawek i zjeżdżalni.

W pewnym momencie zobaczył coś bardzo ciekawego. Otóż –  pod krzakiem przy ogrodzeniu zauważył małego jeżyka, a potem drugiego i trzeciego. Jeżyki rozbiegły się na wszystkie strony, a jeden przedostał się za ogrodzenie. Zaintrygowany Felek, ruszył za nim, nie zauważając, że oddala się coraz dalej od Zosi. Gdy jeżyk zniknął w trawie, Felek rozejrzał się dookoła ... i zamarł.

Gdzie ja jestem? — pomyślał. — Gdzie Zosia? Gdzie piaskownica?

Wszystko wyglądało inaczej. Huśtawki były za wysokie, drzewa za gęste, a dzieci wokół nie były tymi, które znał. Felek zorientował się, że się zgubił. Znalazł się zupełnie na innym placu zabaw

Smutny i trochę przestraszony usiadł pod ławeczką. Nagle podszedł do niego mały chłopiec w czerwonej czapce.

— Hej, piesku! Co ty tu robisz sam? — zapytał.

Felek spojrzał smutno, merdając delikatnie ogonem.

Chłopiec zawołał swoją mamę, a ona zauważyła przy obroży Felka medalion z imieniem i numerem telefonu. Miła pani zatelefonowała i poinformowała o znalezieniu małego jamniczka.

Po chwili na plac zabaw wbiegła zdyszana Zosia, z oczami pełnymi łez – ale gdy tylko zobaczyła Felka, jej twarz rozjaśniła się radością.

— Felku! Mój kochany jamniczku! — krzyknęła i przytuliła go mocno.

Felek też był szczęśliwy. Pomachał ogonkiem tak szybko, że wyglądało to jak mały wiatraczek.

Od tego dnia Felek zawsze trzymał się blisko Zosi, a Zosia nigdy już nie spuszczała go z oka. A na wszelki wypadek, gdyby znów coś go zaciekawiło, dostał nową smycz z dzwoneczkiem, który dzwonił przy każdym jego kroku.

I tak jamniczek, który się zgubił, już nigdy nie był sam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nic nie jest nam obceco ludzkie

  Nic co ludzkie nie jest nam obce Zacznijmy od początku, bo tam zwykle tkwi tajemnica Życie jest nieprzewidywalne, pełne zmian i dram...