Bajka o jamniczku, który zgubił się na placu zabaw
Dawno, dawno temu, w małym, spokojnym miasteczku mieszkał sobie jamniczek o imieniu Felek. Miał krótkie łapki, długi grzbiet i brązową, błyszczącą sierść. Był bardzo ciekawski i uwielbiał odkrywać świat dookoła siebie.
Pewnego słonecznego popołudnia jego opiekunka, dziewczynka o imieniu Zosia, zabrała go na plac zabaw. Zosia spotkała tam swoich kolegów, a Felek – jak to taki piesek jamniczek – zaczął węszyć, podskakiwać, przewracać się merdać ogonkiem i buszować wokół piaskownicy, huśtawek i zjeżdżalni.
W pewnym momencie zobaczył coś bardzo ciekawego. Otóż – pod krzakiem przy ogrodzeniu zauważył małego jeżyka, a potem drugiego i trzeciego. Jeżyki rozbiegły się na wszystkie strony, a jeden przedostał się za ogrodzenie. Zaintrygowany Felek, ruszył za nim, nie zauważając, że oddala się coraz dalej od Zosi. Gdy jeżyk zniknął w trawie, Felek rozejrzał się dookoła ... i zamarł.
— Gdzie ja jestem? — pomyślał. — Gdzie Zosia? Gdzie piaskownica?
Wszystko wyglądało inaczej. Huśtawki były za wysokie, drzewa za gęste, a dzieci wokół nie były tymi, które znał. Felek zorientował się, że się zgubił. Znalazł się zupełnie na innym placu zabaw
Smutny i trochę przestraszony usiadł pod ławeczką. Nagle podszedł do niego mały chłopiec w czerwonej czapce.
— Hej, piesku! Co ty tu robisz sam? — zapytał.
Felek spojrzał smutno, merdając delikatnie ogonem.
Chłopiec zawołał swoją mamę, a ona zauważyła przy obroży Felka medalion z imieniem i numerem telefonu. Miła pani zatelefonowała i poinformowała o znalezieniu małego jamniczka.
Po chwili na plac zabaw wbiegła zdyszana Zosia, z oczami pełnymi łez – ale gdy tylko zobaczyła Felka, jej twarz rozjaśniła się radością.
— Felku! Mój kochany jamniczku! — krzyknęła i przytuliła go mocno.
Felek też był szczęśliwy. Pomachał ogonkiem tak szybko, że wyglądało to jak mały wiatraczek.
Od tego dnia Felek zawsze trzymał się blisko Zosi, a Zosia nigdy już nie spuszczała go z oka. A na wszelki wypadek, gdyby znów coś go zaciekawiło, dostał nową smycz z dzwoneczkiem, który dzwonił przy każdym jego kroku.
I tak jamniczek, który się zgubił, już nigdy nie był sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz