Przywołanie demona – Pakt z diabłem
Męczyło mnie już to, że gdzie się nie obróciłem to napotykałem ludzi szczęśliwych, bogatych i zadowolonych z życia bez żadnych problemów. Mieli domy, drogie samochody, jeździli po całym świecie i niczego sobie nie żałowali. Jak się zorientowałem to żadna z tych osób na swoje bogactwo tak naprawdę uczciwie nie zapracowała. Nawet jak mieli własne firmy to bogacili się na krzywdzie innych. Ja przez 35 lat ciężko pracowałem, często na dwóch etatach i ledwie na skromne życie mi wystarczało. Oczywiście miałem mieszkanie, samochód i na wczasy też wyjeżdżałem. Nie mogłem jednak porównywać się do tych wszystkich bogaczy. Szlak mnie nieraz trafiał jak w moim 54 metrowym mieszkaniu nie mogłem minąć się z żoną na przedpokoju bo taki jest wąski, a samochód, kilkuletni złom często wymagał naprawy. Chciałem coś zmienić w swoim życiu, polepszyć tylko nie wiedziałam co i jak. Wszystko rozbijało się o władzę, układy i pieniądze. Kraść nie mogłem bo nie umiałem i chyba nie potrafił bym pozbawić kogoś tego na co sam zapracował. Emeryturę miałem głodową. Mnie natomiast marzył się duży dom, odpowiedni sprzęt do realizacji moich zainteresowań i podróże po całym świecie. Szukałem więc sposobu na szybki zarobek, a w moim wieku czas był bardzo istotny. Mając 55 lat już inaczej patrzyłem na świat. Potrzebowałem pieniędzy tylko nie wiedziałem jak je zdobyć. No i żeby tak jeszcze zdrowie dopisywało to mógłbym w zasadzie zrealizować swoje marzenia. Pogrążony w pragnieniach tak odległych dla mnie, a właściwie nieosiągalnych wcinałem bułkę z serem czytając gazetę. Już trzeci raz zaczynałem czytać od początku jakiś artykuł. Wkurzała mnie głośna muzyka z telewizora dobiegająca z pokoju, która mnie po prostu rozpraszała.
- Ścisz to, albo zmień kanał bo nie idzie słuchać tego badziewia- poprosiłem syna, który w pokoju bardziej był zainteresowany komputerem niż słuchaniem muzyki.
Ok – odpowiedział syn i zmienił kanał.
Po kilku minutach usłyszałem, że gdzieś w Stanach w programie niewyjaśnione i niesamowite zagadki jakaś kobieta podpisała pakt z diabłem i stała się nagle bardzo sławna. Skupiony na zrozumieniu co tak naprawdę czytam dopiero po chwili dotarło do mnie to co usłyszałem. Oczywiście, że tak. To jest to. To jest to co mogę zrobić. Wiele razy słyszałem, że ktoś podpisał cyrograf z diabłem. Mało tego. Wieści głosiły, że takie pakty były sporządzane we współczesnym świecie przez różne osoby, w większości przypadków wykształcone i zupełnie zdrowe na umyśle. Wprawdzie wiele osób różnie podchodzi do tematów wywoływania duchów, przywoływania demonów i innych zjawisk paranormalnych. Jedni w to wierzą inni nie. Postanowiłem, że ja podejmę takie ryzyko. Problem jednak polegał na tym, że kompletnie nie wiedziałem jak się za to zabrać. Zacząłem więc szukać odpowiedniej literatury i kontaktów w środowisku osób, które zajmowały się tego typu zjawiskami. Odwiedzałem wróżki i wróżów, ale nikogo kto mógł mi pomóc nie spotkałem. Szukałem w Internecie, telefonowałem do różnych osób i zadawałem mnóstwo pytań. Widocznie robiłem dużo szumu ponieważ któregoś dnia coś się wydarzyło. Otóż po kilku tygodniach od rozpoczęcia swoich nowych zainteresowań otrzymałem maila od jakiejś osoby, która zajmowała się tego typu praktykami z propozycją spotkania. Byłem bardzo zadowolony i natychmiast odpisałem. Bardzo szybko uzgodniliśmy czas i miejsce. Po kilku dniach doszło do spotkania. Gdy na umówione spotkanie podchodziła umówiona ze mną osoba dopiero wtedy stwierdziłem, że jest to kobieta w wieku około 45 lat
- Dobry wieczór- to ja pewnie z panią umówiłem się tu na spotkanie
- Dobry wieczór. Tak, ze mną - Kobieta sprawiała wrażenie jakby dobrze mnie znała, a przecież nigdy nie widzieliśmy się
- Niedaleko jest taka kawiarenka. O tej porze jest tam zwykle bardzo mało ludzi. Będziemy mogli spokojnie porozmawiać. Chodźmy.
W kawiarni rzeczywiście prawie nikogo nie było. Zajęliśmy stolik w narożniku gdzieś z tyłu lokalu.
- Od dawna dużo wypytujesz – zaczęła bez ceregieli. Czuje, że wszystko traktujesz poważnie i bardzo ci zależy na uzyskaniu konkretnych informacji i pomocy. Jeśli nadal jesteś zainteresowany i zdecydowany to ja mogę ci taką pomoc zaoferować. Ale uprzedzam, po tym spotkaniu nie będzie już raczej odwrotu. Pokusa jest zbyt silna.
- Jestem zdecydowany, tylko czy na pewno o tym samym myślimy?
- Chcesz nawiązać kontakt i podpisać pakt z diabłem.
- No tak
- Mam na imię Karina. Spotkałam się z tobą ponieważ wiem, że nie zrezygnujesz ze swojego postanowienia i nie ma co cię namawiać, abyś sobie darował to postanowienie. Chcę cię ostrzec i poinformować jakie mogą być konsekwencje nawiązania kontaktu z diabłem. To po pierwsze, a po drugie chcę cię dokładnie poinstruować jak masz postępować i co uczynić przed spotkaniem, w trakcie i po podpisaniu umowy.
- Ale skąd tyle wiesz o mnie?
- Bo ja taki pakt z diabłem podpisałem. Jednym z moich życzeń było to, aby o świecie i ludziach wiedzieć wszystko
- W porządku, dziękuję
- Jak powiedziałam, bardzo chcesz taką umowę z diabłem podpisać. Nie masz jednak żadnej wiedzy jak w praktyce to wykonać. Poza tym w głębi duszy nie wierzysz, że coś takiego jest w ogóle możliwe. Ale prawda jest taka, że wszystko jest możliwe. W całym wszechświecie panuje taka prawidłowość, że myśl jest najważniejszą formą przekazu energii. Poprzez myśl można komunikować się z Bogiem, świętymi i aniołami. Można w myślach modlić się do nich i prosić o różne rzeczy i otrzymywać je. Skoro ludzie w to wierzą, proszą i otrzymują to tak samo mogą przywołać również diabła. Mogą jego poprosić o coś i od niego coś otrzymać.
Cała reszta wygląda tak jak w kościele. Można modlić się w kaplicy, gdzie zagwarantowana jest cisza i odpowiedni klimat. W trakcie mszy św. wypowiadane są różne słowa, modlitwy i stałe zwroty. Są różańce krzyże, książeczki i inne przedmioty podnoszące doniosłość danej chwili. Praktykuje się też spisywanie na kartce papieru próśb do świętych, które następnie składa w odpowiednim miejscu. Ale bez tego wszystkiego sama modlitwa i prośby są tak samo ważne i skuteczne Także przywoływanie diabła może się odbyć w różny sposób z otoczką lub bez. Jednakże bez odpowiedniej wiedzy i przygotowania kończy się to przeważnie tragicznie. Jest bardzo dużo osób, które bagatelizując tego typu zjawiska albo się z nich wyśmiewają, albo żartują. Najgorsze jednak jest to, że nie mając żadnego przygotowania, żadnej wiedzy, doświadczenia czy chociażby wsparcia kogoś, kto zna się na tym podejmują tego rodzaju praktyki i samodzielnie przywołują demona. Gdy się pojawi to nie przygotowani jak się zachować nie wiedzą jak postępować i przeważnie skutek takiego spotkania jest dramatyczny. Oczywiście można przywołać demona i wcale nie jest to takie trudne. Trzeba tylko tego chcieć i być przekonany, że jest się gotowy na takie doświadczenie. Nie trzeba też żadnych specjalnych rytuałów, pieczęci poszczególnych demonów czy skomplikowanych zaklęć. Oczywiście to wszystko istnieje i jak najbardziej może być wykorzystane, ale nie musi.
- Jak już wspomniałam wcześniej kontakt z diabłem jest bardzo niebezpieczny. On pragnie tylko jednego. Wykorzystać ludzi i wziąć od nich wszystko, co będzie tylko jemu przydatne. Wypowiadając żądania trzeba być bardzo ostrożny. Swoje życzenia trzeba drobiazgowo przemyśleć i wcześniej przygotować. One muszą być bardzo konkretne i dokładnie sprecyzowane. Jak mówiłam Diabeł jest przebiegły i bardzo dokładnie spełnia życzenia ludzi.
- To chyba dobrze?
- Nie. To bardzo źle. Bo ludzie sami nie wiedzą o co proszą i czego tak naprawdę chcą. Podam kilka przykładów, aby rozjaśnić ci umysł i żebyś wyciągnął odpowiednie wnioski. Jeden młody mężczyzna prosił diabła o to żeby żył 120 lat i ko końca życia miał dużo pieniędzy. Diabeł spełnił jego prośbę. Żył dokładnie 120 lat i miał mnóstwo pieniędzy, ale w wieku 33 lat potracił go samochód i od tej pory sparaliżowany leżał przekłuty do łóżka. Mógł poruszać tylko głową. Z odszkodowania jakie mu przysługiwało nie narzekał na brak pieniędzy. Ale nie o to mu chyba chodziło? Inny chciał znaleźć bardzo dużo pieniędzy i tak się stało. W wyniku wypadku drogowego z furgonetki bankowej wypadło kilka worków z pieniędzmi. Gdy tylko zabrał dwa ze znalezionych worków pojawiło się dużo osób, a on szybko odjechał z tego miejsca. Kiedy przyjechała Policja, ktoś podał numery rejestracyjne jego samochodu i powiedział, że zabrał worki z pieniędzmi. Po kilku godzinach został zatrzymany. Cała ta sprawa skończyła się dla niego sądem, wyrokiem i pobytem w więzieniu. Pewien inny mężczyzna podpisał pakt przedstawiając swoje żądanie. Chciał być bardzo bogaty do końca swoich dni. Tak się stało. Któregoś dnia uzyskał informację, że pod basztą w podziemiach starego zamku nieopodal miejscowości, w której zamieszkiwał znajduje się olbrzymi skarb. Rzeczywiście był tam. Z dotarciem do skarbu nie miał większych problemów. W starej drewnianej skrzyni było kilkanaście kilogramów wyrobów ze złota, mnóstwo drogich kamieni szlachetnych i ponad połowa skrzyni złotych monet. Wartość mogła być oszacowana na kilkadziesiąt milionów złotych. Uradowany mężczyzna był zachwycony. Gdy jednak zabrał się do wydobycia skarbu na powierzchnię pomieszczenie, w którym przebywał wraz ze skarbem nagle zawaliło się i zginął na miejscu. Ale diabeł dotrzymał umowy. Był bogaty do końca swoich dni. Wiadomo o tym ponieważ bardzo dokładnie wszystko opisał w swoim pamiętniku, który miał przy sobie. Po latach archeolodzy trafili na skarb i kości po zmarłym bogaczu. Z kolei jedna kobieta zmęczona pracą, obowiązkami i opieką na swoimi rodzicami jedno z żądań miała dosyć nietypowe. Chciała mieć bowiem święty spokój i czas tylko dla siebie. W jej przypadku też wszystko się spełniło. Bardzo szybko zmarli jej rodzice, którzy nie wiadomo dlaczego zatruli się grzybami. Ponadto nagle straciła znajomych i przyjaciół. W końcu w wyniku zachłyśnięcia się jakimś napojem zapadła w śpiączkę. Otrzymała to o co prosiła święty spokój i czas tylko dla siebie. Inny młody chłopak bardzo chciał być sławny. I w tym przypadku diabeł z umowy się wywiązał. Chłopaka w bardzo krótkim czasie poznał cały świat jako brutalnego mordercę i gwałciciela nieletnich dziewczynek. Będąc przestępcą stracił wszystko. Rodzinę, znajomych i przyjaciół, ale był sławny. Wszyscy doskonale go znali. Podam ci jeszcze jeden przypadek. Pewna pani podpisała pakt z diabłem żądając bardzo dużej ilości pieniędzy i dobrego zdrowia do końca życia. Tak się stało. Wyszła za mąż za miliardera. Miała bardzo dobre zdrowie, co potwierdzały systematycznie wykonywane przez nią specjalistyczne badania. Po dwóch latach od podpisania umowy zginęła w windzie wysokościowca, która nie wiadomo z jakich przyczyn spadając z wielka prędkością roztrzaskała się całkowicie. Prawie wszystkie kontrakty z diabłem kończą się tragicznie dla podpisującego cyrograf i jego najbliższych. Wezwany demon daje to, czego sobie życzysz, a jemu dajesz to, czego on sobie rzeczy. Po uzgodnieniu i obustronnym wyrażeniu zgody umowa jest zawarta i nie ma do niej odwrotu.
- W dalszym ciągu jesteś zainteresowany?
- To znaczy nie ma możliwości uzyskania czegoś na takiej umowie z diabłem bez tragicznych konsekwencji?
- Tego nie powiedziałam. Ja taki kontrakt podpisałam jakieś sześćdziesiąt parę lat temu i wciąż mam to o co prosiłam
- Ale jak? Pani wygląda na nie więcej jak 40-45 lat
- No właśnie. Wyglądam. Trzeba dobrze zastanowić się o co prosić i jak sformułować taką prośbę, a z pewnością diabeł umowy dotrzyma. Jeśli jesteś zdecydowany to powiem ci teraz jak w praktyce nawiązać taki kontakt.
- OK. Jestem zdecydowany
- Dobrze
Tak naprawdę to nie ma większego znaczenia gdzie i kiedy chcesz spotkać się z diabłem. Dawniej różni ludzie robili to o północy na rozstajach dróg lub jakichś starych opuszczonych cmentarzyskach. To nie jest istotne. Tak samo jak modlisz się do Boga. Możesz to robić w kościele, ale równie dobrze w sklepowej kolejce. Oczywiście ważne jest aby mieć spokój i komfort psychiczny. Ważne, aby nikt nie słyszał o czym rozmawiasz i jakie masz prośby i marzenia.
Ja uważam, że takie spotkanie najlepiej jak by się odbyło w mieszkaniu, gdy nie ma żadnych domowników. Spokój, cisza nikt nic nie widzi i nie przeszkadza. Warto wcześniej oczyścić pomieszczenie z negatywnej energii. Przewietrzyć, zapalić kilka białych świec. To wszystko.
- Ale jak go wezwać
- To też jest proste. Musisz się mocno skupić i zapragnąć tak z głębi duszy tego spotkania . Możesz wypowiedzieć wcześniej przygotowaną przez siebie formułkę, która z pewnością wzmocni pragnienie. Najważniejsze jest jednak zupełnie co innego
- Co jest takie ważne?
- Poza odpowiednim sformułowaniem bardzo konkretnego życzenia musisz zapamiętać jedno. Powtarzam to bardzo ważne. Pod żadnym pozorem nie wolno ci zgodzić się na oddanie swojej duszy, ani żadnej innej istoty. Diabeł sam ci jej nie weźmie. Tego nie jest w stanie zrobić. Duszę może mu ofiarować tylko ktoś kto robi to zupełnie dobrowolnie. Będzie cię zmuszał, przekonywał, może nawet będzie straszył, ale sam jej ci nie odbierze.
- No dobrze, ale w takim razie nie zgodzi się na zrealizowanie moich życzeń.
- Zgodzi, ale nie poprzestanie na tym. Będzie ci wiele rzeczy obiecywał zachęcał i przedstawiał swoje argumenty. Jeżeli pomimo tego nie zgodzisz się to i tak spełni twoje życzenie w nadziei, że popełnisz błąd przy sformułowaniu życzenia. Będzie cię wielokrotnie nachodził i nawet groził. Nie staraj się go przechytrzyć, że nie dzisiaj, że kiedy indziej. Bo już po tobie. On tylko czeka na takie obietnice. Musisz kategorycznie i stanowczo odmawiać. Należy go grzecznie lekceważyć. Diabeł wie, że człowiek jest słaby i wcześniej czy później poddaje się. Jest o tym przekonany, ponieważ zawsze udaje mu się zapanować nad ludźmi i osiągnąć swój cel. I jeszcze jedno. On dużo wie, ale nie wszystko. A zasada jest taka, że nawet jak ktoś odmawia oddania swojej duszy to gdy Diabeł już przybędzie na wywołane spotkanie i pokaże się to musi zawrzeć pakt, chociażby nie wiadomo co się wydarzyło to pakt musi być zawarty. Nawet jeśli dla niego wydaje się niekorzystny to on nie ma wyjścia. Dlatego w końcu ci odpuści i pomimo odmowy oddania swojej duszy twoje życzenia spełni. To jest właśnie to co można, a właściwie trzeba wykorzystać. Musisz tylko być bardzo ostrożny i stanowczy. Wszystko zależy od ciebie. Ludzie mają wolną wolę i to jest największy dar, z którego niestety nie wszyscy korzystają.
- Dlaczego to takie ważne?
- Co?
- No to, żeby nie oddawać duszy. Przecież jeżeli otrzymam wszystkie życzenia to może warto?
- Nie!!! Nigdy! Jeżeli oddasz diabłu swoją duszę to koniec z tobą. Ludzie są bardzo mocno ograniczeni ponieważ kościół blokuje ich rozwój. Chce, aby wierzyć tylko w to co sam wskazuje i nic innego. Musisz wiedzieć, że człowiek inkarnuje poprzez wiele wcieleń, aby się doskonalić i zwiększać swój rozwój. Trwa to setki, tysiące, a czasem miliony lat. Jeżeli oddasz swoją dusze diabłu to twoje życie zakończy się tu na ziemi. Sam się unicestwisz i żadnego innego wcielenia i następnego życia nie będziesz miał. Dlatego to takie ważne.
- Rozumiem. To już teraz wiem, ale chciałem zapytać jeszcze o jedno. Dlaczego mnie znalazłaś i pomagasz mi. Przecież nie musiałaś tego robić.
- Nie musiałam, ale chciałam. Ja podpisując pakt z diabłem pomimo dużej ostrożności nie byłam pewna do końca jak to wszystko będzie wyglądało i czy moje życzenia się spełnią bez żadnych przykrych dla mnie konsekwencji. Dlatego obiecałam sobie, że jeżeli pakt zostanie dotrzymany to co dziesięć lat pomogę jednej osobie. Postanowiłam, że w oparciu o swoje doświadczenie zrobię wszystko, co tylko w mojej mocy, aby spełnione przez diabła życzenia w konsekwencji nie były tragiczne dla podpisującego cyrograf.
- A czy muszę podpisać cyrograf własną krwią?
Tak. To ważne bo wtedy ani ty, ani diabeł nie ma żadnej możliwości wycofania się z umowy. Każdy musi dotrzymać swoich przyrzeczeń. Czy masz jeszcze jakieś pytania?
- Nie, chyba już wiem wszystko. No chyba, że ile masz…Nie. Nie mam więcej pytań . Bardzo dziękuję za instrukcje. Czy się jeszcze spotkamy.
- Nie ma takiej potrzeby. A ja mam 176 lat. Bądź ostrożny, rozważny i przemyśl wszystko jeszcze raz bardzo dokładnie. Żegnaj.
Karina wstała, odwróciła się i wyszła. O kurczę. Bez takiej wiedzy i wsparcia i jasnych przykładów to wcale nie dziwię się, że pakt z diabłem wygrywa tylko on.
Przez kilka następnych dni dokonywałem szczegółowej analizy tego wszystkiego o czym mówiła Karina. Zastanawiałem się czego tak naprawdę potrzebuję i jak sformułować życzenie. Gdy już byłem przekonany, że jestem gotowy zarezerwowałem pokój w hotelu. Tam bowiem postanowiłem wywołać diabła i zawrzeć z nim pakt.
Była sobota, godzina 16.30. W hotelowym pokoju przysłoniłem trochę zasłony, zapaliłam kilkanaście białych świec. Usiadłem wygodnie w fotelu i zacząłem wprowadzać się w stan głębokiego skupienia. Trwało to kilkanaście minut. Kiedy byłem już mocno odprężony i wyluzowany pomyślałem o demonie. Z całą powagą i skupieniem z zamkniętymi oczami rozpocząłem to co zaplanowałem
- Panie ciemności przybądź na spotkanie ze mną. Chcę dzisiaj, tu i teraz podpisać z tobą własną krwią cyrograf zawierając pakt pomiędzy nami.
Nie zwracając na to czy cokolwiek się dzieje trwałem w głębokim skupieniu myśląc tylko o tym, aby diabeł się pojawił. Trwało to kilka minut
- Jestem już. Długo mam czekać?
Chociaż wydawało mi się, że jestem przygotowany na wszystko to nie spodziewałem się, że tak szybko cokolwiek się wydarzy. Otwarłem oczy i zobaczyłem starszego mężczyznę w wieku około sześćdziesięciu lat. Był ubrany w czarne spodnie i czarny golf. Miał siwą, krótko ogoloną brodę. Swoim wyglądem w ogóle nie przypominał diabła.
- Nie spodziewałem się…
- Czego, że przybędę. Przecież mnie wzywałeś
- Nie, tylko, że tak szybko
- To chyba dobrze. Mam nadzieję, że sprawę traktujesz poważnie. Chcesz podpisać ze mną pakt. Myślę, że znasz zasady. Ja spełniam twoje życzenia w zamian za twoją duszę, którą mi ofiarujesz. Oczywiście odbiorę ją po twojej śmierci. Tak, że spokojnie. Niczego nie musisz się obawiać.
- Nie oddam ci mojej duszy. Nigdy
- To po co mi głowę zawracasz. Tracę przez ciebie czas. Umowa to jest coś takiego, że dwie strony coś dają. Na przykład jak zawierasz umowę kupna samochodu to ktoś daje ci samochód, a ty dajesz mu pieniądze. Inaczej nie ma umowy. No bo jak? Rozumiesz.?
- Wezwałem cię ponieważ chcę, abyś spełnił moje życzenia, ale mojej duszy ci nie oddam.
- To w takim razie z paktu miedzy nami nic nie będzie.
- Nie oddam ci mojej duszy, ale chcę żebyś spełnił moje życzenia
- Marny człowieczku. Czy ty wiesz co ja mogę z tobą zrobić? Teraz?
- Nie oddam ci mojej duszy, chcę abyś spełnił moje życzenia.
- Dobra. Zrobimy tak. Ja teraz spełnię twoje życzenia i od siebie dorzucę, że będziesz znał myśli wszystkich ludzi na których tylko spojrzysz, a duszę oddasz mi kiedy indziej. Zgoda?
- Nie oddam ci mojej duszy nigdy.
- Głupi, marny robaku. Sam sobie zaraz ją wezmę. Wydrę ci żywcem tą twoją bezużyteczną duszę.
Nagle wstał i znalazł się tuż przede mną. Poczułem niesamowity smród jego oddechu. Zauważyłem, że jego oczy zmieniły kolor na krwisto czerwony, a z palców nagle wyrosły długie pazury. Pomimo, że wystraszyłem się nie na żarty spokojnym głosem po raz kolejny powiedziałem, że nie oddam mu swojej duszy.
- Nędzny robaku. Oddasz
Diabeł raz wykazywał bardzo duże zdenerwowanie, wściekłość, aby po chwili być spokojnym, a następnie wręcz ugodowym i uległym. Dokładnie tak jak mówiła Karina obiecywał, groził i podpuszczał mnie używając różnych słów i zwrotów w taki sposób, abym tylko powiedział tak. Prowokował mnie na różne sposoby próbując wciągnąć w rozmowę. Naprawdę był mistrzem manipulacji. Słuchając tego co mówił byłem przekonany, że gdyby nie instrukcje od Kariny to już dawno było by po mnie. Byłem bardzo ostrożny i nie dałem się wmanipulować. Nie wdawałem się w żadne dyskusje.
- A jak tam twoja biedna żona.? Wiesz, że ma raka? A córka? Zawsze będzie bezpłodna. Mogę je natychmiast uleczyć. Zgoda?
- Nie oddam ci mojej duszy. Chcę, abyś spełnił moje życzenia.
- Umrą przez ciebie. Jeszcze dzisiaj. Dopilnuje tego. I sam jak tylko stąd wyjdziesz zginiesz w wypadku. Będziesz bardzo cierpiał. Ale możesz też mieć wszystko, czego tylko zapragniesz. Zgoda ?
- Nie oddam ci mojej duszy.
Byłem już mocno zmęczony. Trwało to bardzo długo. Nie wiem dokładnie, ale na pewno kilka godzin. Diabeł dwoił się i troił, aby zmusić mnie do wyrażenia zgody. Ja jednak zawziąłem się i wypowiadałem cały czas tylko jedna regułkę tzn. nie oddam ci mojej duszy, chcę abyś spełnił moje życzenia.
- Zadam ci pytanie - diabeł nagle, spokojnie jakoś inaczej zaczął tym razem
- …
- Czy ty się mnie nie boisz? Bo powinieneś. Jestem przecież zły. Zgadzasz się z tym?
- Nie oddam ci mojej duszy, Chcę, abyś spełnił moje życzenia
- Życzenia! Życzenia! Życzenia! Nic innego nie umiesz powiedzieć. Zasrane życzenia! To gadaj jakie chcesz te życzenia żebym je spełnił. Tylko szybko bo już dość straciłem czasu. Pośpiesz się
Diabeł chyba zrozumiał, że na razie nie udało mu się. Podjął więc ostatnią próbę zmuszając mnie do pośpiechu, abym popełnił błąd i wyraził zgodę. Ja wciąż byłem jednak bardzo ostrożny.
- No szybko, bo nie jesteś sam na tym marnym świecie. Jakie masz życzenia?
- Chcę żyć ponad 100 lat w szczęściu, dobrym zdrowiu, dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, pełnej świadomości, bez jakichkolwiek wypadków, chorób, bez żadnych nieprzewidywalnych niebezpiecznych dla mnie zdarzeń
- Szybciej. Zgadzasz się?
W ogóle nie zwracałem na niego uwagi. Ze skupieniem kontynuowałem przygotowaną wcześniej przeze mnie formułkę moich życzeń.
- bez jakichkolwiek problemów prawnych, społecznych, obyczajowych i rodzinnych. Chcę, aby moje jakiekolwiek podejmowane decyzje w żaden sposób nie spowodowały żadnych problemów lub jakichkolwiek negatywnych zdarzeń w stosunku do ludzi i innych stworzeń.
- Szybko bo znikam. Zgoda?
W dalszym ciągu kontynuowałem
- Chcę w ciągu dwóch dni od podpisania dzisiejszego paktu wygrać w totolotka kwotę 300 milionów złotych z podatkiem 20 % na takich zasadach jak dotychczas. Chcę tymi pieniędzmi rozporządzać jak tylko będę chciał bez strat dla mnie i bez krzywdzenia kogokolwiek.
- Za dużo gadasz. Kończ. Za dużo tych życzeń Pomiń chociaż jedno. Zgoda?
Nie dałem się wmanipulować w żadne dyskusje i robiłem swoje
- Pieniądze nigdy nie zostaną mi skradzione, nie ulegną zniszczeniu i nikt mnie nie oszuka i nie wykorzysta z powodu ich posiadania ani żadnego innego. W przypadku gdyby się zdarzyło, że z nieznanych przyczyn pieniądze straciły by na wartości lub stały się bezużyteczne to natychmiast zostaną zamienione w to, co w wtedy będzie najbardziej wartościowe.
- To wszystko? Wściekły Diabeł z prawdziwą złością zapytał
- Nie oddam ci mojej duszy. Chcę, abyś spełnił moje życzenia.
Diabeł ponownie stanął przede mną.
- Podpisz – powiedział podając mi cyrograf i pióro
- Spojrzałem na cyrograf, ale niczego na nim nie zauważyłem, żadnego pisma
- Podpisz
Pomyślałem, że to kolejna jego sztuczka. Jednak coś mi mówiło, że to rzeczywiście jest prawdziwy cyrograf. Pamiętam jak Karina mówiła, że cyrograf musi być podpisany moją krwią Dzięki niej na wiele rzeczy byłem przygotowany. Na to też. Wyjąłem swoje pióro, które wcześniej napełniłem własną krwią i podpisałem imieniem i nazwiskiem. Gdy tylko skończyłem na cyrografie natychmiast pojawił się cały tekst paktu wraz z moimi życzeniami.
- To dla ciebie, a to dla mnie. Diabeł wręczył mi mój egzemplarz cyrografu i zniknął.
- Jeszcze się zobaczymy. – Usłyszałam oddalający się i zanikający głos Diabła.
Dziś mam 74 lata. Diabeł dotrzymał umowy wynikającej z zawartego z nim paktu. Przez kilka początkowych lat po podpisaniu cyrografu wielokrotnie mnie odwiedzał zmuszając w różny sposób do oddania mu swojej duszy. Znając jednak jego przebiegłość za każdym razem zwracając się do niego używałem tylko i wyłącznie stwierdzenia ” nie oddam ci mojej duszy” Od kilku lat nie widziałem go. Myślę, że już da mi spokój, chociaż jestem na wszystko przygotowany. Życie płynie mi spokojnie w szczęściu i zdrowiu. Wraz z żoną i dziećmi zwiedziłem prawie cały świat. Wygrane pieniądze w totolotka potroiłem inwestując w odpowiednich interesach. Mam przepiękny, przestronny budynek, o którym zawsze marzyłem. Bez najmniejszych problemów spełniam wszystkie swoje marzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz