22 lipca 2025

Galastra III

 

Galastra III

Długo zastanawiałem się co zrobić i jak pokonać granice Galastry. Zachodziłem w głowę czy taka granica w ogóle istnieje. Musiałem za wszelką cenę to ustalić. Postanowiłem, że odpowiedzi znajdę u Skończonego Mędrca Największej Wiedzy Wszelkiej Myśli w Galastrze. Była to wysoce rozwinięta postać duchowa. Niestety nigdy nie przebywała w jednym miejscu. Ciągle poruszała się po różnych wszechświatach. Jej celem było osiągniecie  najwyższej doskonałości. Przemierzyłem wiele gwiazdozbiorów i galaktyk usiłując nawiązać z nią kontakt. Niestety bez powiedzenia. Gdy byłem już całkowicie zrezygnowany Mędrzec pojawił się sam

- Na co ci te wszystkie doświadczenia, podróże, rozwój, moce, które otrzymałeś? Tyle trudu. Na co to wszystko, kiedy w dalszym ciągu myślisz jak zwykły robak.  Pouczasz innych i to z bardzo dobrym skutkiem, a sam? Co ty wyprawiasz? Poszukujesz mnie jak zagubionego narzędzia? Tracisz czas, którego przecież nie ma. Dlaczego nie przywołałeś mnie myślą skoro szukasz odpowiedzi? Długa i bardzo trudna przed tobą droga. To fakt, że jesteś wyjątkowy i ja nie oceniam cię. Jest niewiele rzeczy, których nie potrafię zrozumieć, ale ty i twoje postepowanie mnie zadziwia. Wydawało by się głupie i nieprzemyślane decyzje jakie podejmujesz w końcu okazują się jedynymi jakie były słuszne. Jesteś nieodgadniony jak sama Galastra 

- Czy to źle?

- Tego nie powiedziałem, ale zadziwiasz mnie coraz bardziej. Nawet ja nigdy nie wpadł bym na pomysł zastanawiania się co może być poza nieskończoną i nieodgadnioną Galastrą. Gdy tylko twoje myśli dotarły do mnie zburzyły mi całą moją poukładana odwieczną wiedzę i spokój wewnętrzny. To bardzo smutne, że nie pomyślałem o tym sam.  To dobrze świadczy o tobie, o tym, że masz całkowicie niedorzeczne pomysły i myślisz pomijając wszystkie schematy, prawidłowości i znane ci prawa. To świadczy o twoim rozwoju. Tylko istota, która w taki sposób myśli może dokonać wielkich rzeczy. Teraz i ja zacząłem zastanawiać się nad nieskończonością I mam wiele wątpliwości. Moje rozważania już przeczą tym prawdom jakie znam i jakie wyznaję.  Bo skoro Galastra jest nieskończona i nieodgadniona to można przyjąć, że wszystko jest możliwe. Nieskończoność to tylko takie wyobrażenie. Bo na przykład jak ma się nieskończoność do światów równoległych, z których każdy jest nieskończony. Ile więc może być nieskończoności? Dokonałeś wielkiego odkrycia i z pewnością sam jeszcze o tym nie wiesz. To, że nie jesteśmy w stanie czegoś zmierzyć, policzyć nie powinno skutkować stwierdzeniem, że jest nieskończone. To tak samo jak by ktoś twierdził, że na ziemi jest nieskończona ilość powietrza, tlenu, wody czy insektów. Takie twierdzenie świadczy o braku rozumu. Tysiące lat doskonalę swój rozwój i gdy teraz zastanawiam się to trudno mi konkretnie stwierdzić czy Galastra jest nieskończona, czy też nie. Nie jestem w stanie określić czy ma granicę czy może granicy żadnej nie ma. A jeśli natomiast ma, to co znajduje się poza nią. Myślę, że tylko stwórca to wie.

Przeprowadzając zatem wiele analiz i odnosząc się do różnych paradoksów, przedwiecznych prawd, z których jedna mówi, że jeżeli w coś bardzo mocno wierzysz to z pewnością to osiągniesz jestem  teraz przekonany, że nie ma nieskończoności. Dotychczas nikt nie sprawdził i nie udowodnił tego, że nieskończoność istnieje. Nikt też nie sprawdził i nie potwierdził, że jest odwrotnie. To tak samo jak nikt nie wie i pewnie nigdy nie będzie wiedział kiedy powstały wszechświaty, galaktyki, gwiazdy, planety i wiele innych nie znanych nam obiektów. Nikt też nie wie czy to się kiedyś skończy czy nie. Zasłużyłeś sobie, aby jako pierwszy sprawdzić co jest poza Galastra. Pamiętaj wiara i myśli są najważniejsze. Jeżeli twoje poglądy, zamierzenia motywy i intencje w dalszym ciągu   będą niestandardowe osiągniesz z pewnością swoje cele. Chociaż to ja jestem Skończonym Mędrcem Największej Wiedzy Wszelkiej Myśli to wiele się od ciebie nauczyłem. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe przyrównanie cię do robaka. To tylko świadczy o twojej wielkości

- Ja już chyba wiem co mam dalej robić. Także dużo nauczyłem się również dzisiaj od ciebie za co bardzo dziękuję. Usprawiedliwiając się trochę to miałem zamiar przekazać ci moje myśli, aby się spotkać, ale z wielkiego szacunku do ciebie szukałem okrężnej drogi.

- Cel jednak osiągnąłeś, a o to przecież ci chodziło. Powadzenia. Będę wiedział co czynisz i obserwował twój rozwój. Gdy będzie taka potrzeba pomogę.

- Uff. To wszystko zaczyna być zbyt proste. Ale faktycznie. Jeszcze nie tak dawno ludzie nie wierzyli, że można latać i pokonywać olbrzymie odległości, pływać na wielkich głębokościach, rozmawiać przy użyciu zegarka z całym światem, czy odbywać podróże w kosmos. A teraz jest to zwykłą codziennością. Tak. To tylko kwestia wiary i wyobraźni.

Postanowiłem jak najszybciej udać się poza granice Galastry. Miałem zamiar uzyskać odpowiedzi jak doprowadzić do wszechobecnego pokoju w całej Galastrze. Potrzebowałem wiedzy co zrobić, aby nie było już żadnych walk, wojen,  rabowania i wykorzystywania słabiej rozwiniętych ras. 

Teraz kiedy byłem już przekonany, że można podróżować za granice Galastry nie miałem barier i ograniczeń. Korzystając z mocy Niebieskich Skondensowanych Diamentów Nieskazitelnie Czystych bardzo szybko znalazłem się poza Galastrą. Rozejrzałem się dookoła i stwierdziłem, że znajduję się w nicości. Nie było zupełnie niczego. Nie widziałem żadnego horyzontu, światłości, ciemności, żadnych kolorów. Byłem w nicości. Panowała zupełna cisza. Nie słyszałem żadnych, nawet najmniejszych szmerów, nawet bicia własnego serca. Żyłem i wiedziałem, że żyję. Niczego jednak wokół mnie nie było. Moje jestestwo trwało…Nie wiem ile czasu minęło.  Tu po prostu nie  było czasu. Zastanawiałem się co dalej robić. Stwierdziłem, że nie mam żadnych myśli. Ja tak jak dookoła także nie miałem niczego.

- Zatem jesteś. Odnalazłeś mnie sam- dochodził nagle ze wszystkich stron jakiś głos do mnie

- Kto to? Kim jesteś.

- Nie wiesz? Jestem stwórcą wszystkiego

- Ale nie widzę cię. Gdzie jesteś

- Nikt nigdy mnie nie widział i nie zobaczy. Jestem wszędzie

- A gdzie ja teraz jestem- zadałem pytanie w nadziei, że przynajmniej to będę wiedział.

- Jesteś we mnie i poza mną. Wiem czego szukasz i dlaczego. Nie zmienisz tego czego nie da się zmienić. Dałem wszystkim stworzeniom wolną wolę. To jedyny i największy dar jaki mogłem ofiarować i jaki ofiarowałem. Taka  jest moja wola zawsze. Każdy z tego  daru korzysta jak chce.

- Czy Galastra jest nieskończona?-zapytałem nagle

- Galastra? To tylko nazwa jakich wiele różne istoty używają. Dałem wam potężny dar, z którego musicie umieć korzystać, a większość tego nie robi. Możecie wszystko, a nie robicie nic. Jeżeli chcecie, aby świat był nieskończony to taki będzie. Jeżeli nie to tak się stanie.

- A czy świat jest tylko jeden, czy więcej? - chciałem wykorzystać to, że mam kontakt ze stwórcą

- To są proste pytania, na które sami możecie sobie odpowiedzieć. Trzeba tylko pomyśleć i użyć rozumu

- Ale jak to?

- Jeżeli ktoś hoduje rybki w akwarium  to dla tych rybek  światem jest tylko ograniczona przestrzeń akwarium. Są przekonane, że tylko one istnieją na świecie, a za boga uważają tego kto dba o karmienie i wymianę wody.  A jeśli te same rybki żyją w oceanie to dla nich istnieje całe mnóstwo światów z różnorodnymi warunkami. Ich świat wygląda zupełnie inaczej. Mają kontakty z innymi stworzeniami i dla nich świat jest  nieskończony. To samo dotyczy ludzi. Dla nich świat kończy się w obrębie planety, którą zamieszkują i niewielkie przestrzenie kosmosu. Nie wiedzą co jest dalej i czy istnieje nieskończoność, czy nie. Dla istot z Galastry także nic nie zmienia się w całym systemie pojmowania.  Oni też  mają różne wyobrażenia  nieskończoności i nie odpowiedzą  czy ona istnieje czy też nie. Tak jak powiedziałem dla każdego  wszystko może istnieć lub zupełnie nic.

- A co z wojnami na świecie i niesprawiedliwością.  Dlaczego jest tyle zła, okrucieństwa i krzywdy. Dlaczego, skoro twierdzisz, że jesteś Stwórcą  nie zrobisz z tym porządku? Dlaczego tyle różnych istot musi cierpieć?

- Jak wy niczego nie rozumiecie. Dałem wam wolną wolę. Gdyby nie to wszyscy byli by niewolnikami. Musieli by robić co nakazuję. Myślisz, że wieczne życie w błogiej szczęśliwości było by takie wspaniałe. Bardzo szybko stało by się nudne i prowadziło by do wegetacji.

- Ale jak to?

- Aby wszyscy byli szczęśliwi musiało by nie być zazdrości, zawiści, chorób ani dobrobytu. Wszyscy musieli by posiadać to samo. Takie same warunki, mieszkania, ubrania. Uwierz mi, że gdyby chociaż jedna istota miała coś więcej, natychmiast doszło by do nieporozumień, zazdrości i wielu negatywnych zjawisk jak złodziejstwa, nietolerancji i złości.

- To może wszyscy powinni byś zdrowi i mieć wszystko, co tylko chcą i żyć w dobrobycie.

-Tak, ale w dalszym ciągu byli by niewolnikami, a życie w takiej sielance bardzo szybko by im minęło, w takiej nudnej wegetacji bez żadnej przyszłości

- To może powinni żyć wiecznie?

- Twoje pytania świadczą o tym, że nic nie zrozumiałeś. Wolna wola daje możliwość rozwoju, miłości, zadowolenia, kreacji. Niestety jej konsekwencją są też złe rzeczy. Sami decydujecie, ale jesteście wolni i możecie robić co tylko chcecie. Dar, który wam ofiarowałem jest największym darem bo możecie być równi mnie. To wszystko zależy tylko od was. Zrozumiałeś już.

-Tak. Teraz już wszystko rozumiem. Musi być jak jest.

- Nie. Wcale nie musi być jak jest. Są miejsca w Galastrze i poza nią, że istoty żyją w harmonii ze wszystkim co je otacza. Oni już wiedzą jak korzystać z wolnej woli i robią to dobrze. Wszystko zależy od was samych. Możecie być mi równi. Nie można skupiać się tylko na sobie i swoich potrzebach. Rozmawiam z tobą tylko dlatego, że jesteś jednym z tych który pomimo wielu ułomności wyznaje moją podstawową zasadę.

- To znaczy?

 - Bezwarunkowej miłości do wszystkiego i wszystkich. Właśnie to jest rozwiązaniem wszelkich  problemów i kłopotów. Przed tobą trudne zadanie. Nie wszyscy zrozumieją co im powiesz. Nie wszyscy to zaakceptują, a wielu  po prostu nie będzie się to podobało. Nikt nie lubi zmian, które pogorszą ich jestestwo, życie, warunki, wpływy i władzę.  Doceń to co ci powiedziałem i wyciągnij odpowiednie wnioski z tej nauki. Masz dużo do zrobienia w Galastrze, a jednocześnie tak mało. Jestem w każdym z was, a wy jesteście we mnie. Pamiętaj o tym. Ja też często cierpię z waszego powodu i przeżywam to samo co wy.

To były ostatnie słowa stwórcy jakie usłyszałem, gdy ponownie znalazłem się w rozległej otchłani Galastry. Ujrzałem przepiękny widok różnych gwiazdozbiorów, galaktyk, mgławic i niezliczoną liczbę fantastycznych obiektów.

Tak. Tylko stwórca mógł to wszystko wymyśleć i tak poukładać, aby wszystko działało z całkowita perfekcją. Moje rozmyślania przerwał wewnętrzny głos

- Potrzebuję twojej pomocy. Teraz ty możesz oddać mi przysługę. Coś bardzo złego się wydarzyło. Przybywaj – to Kolekcjoner Planet upomniał się o udzielenie mu pomocy, którą mu kiedyś obiecywałem. Bardzo szybko znalazłem się przed nim i zapytałem co się stało.

- Pomimo pełnej ochrony i mojego osobistego nadzoru bezpowrotnie znikają planety z mojego zbioru. To jest nie do zaakceptowania. Ja dałem tym planetom nowe życie, a ich mieszkańcom obiecałem pomoc i bezpieczeństwo. A teraz nie wiem co się dzieje i nic nie mogę na to poradzić. Musisz mi pomóc. Nie mogę opuścić Galabiru, a skradzione planety muszą znajdować się daleko poza nią. Gdy bowiem wydostaną się tylko z Gabloty Bezkresu Pinakoteki natychmiast osiągają swoje naturalne rozmiary i nie jest możliwym, aby znajdowały się w obrębie Galabiru. Musisz ich jak najszybciej poszukać.

- Ile tych planet zniknęło?

- Tu masz przygotowane urządzenie, które powie ci wszystko o tych siedmiu zaginionych planetach. W drogę bo ani jedna planeta więcej nie może zginąć. Musisz je odnaleźć.

- Nie wiedziałem co mam robić, ale nie mogłem nie zrobić nic. Obiecałem przecież odwdzięczyć się i słowa musze dotrzymać.  Zastanawiałem się jak to możliwe, że nikt z tak licznej armii ochrony niczego nie zauważył. Planeta to nie igła. Coś mi nie pasowało. Pomyślałem też o tym co powiedział mi stwórca, że nie zmienię tego czego zmienić nie mogę. Postanowiłem jednak zrobić co w mojej mocy, aby ustalić co się wydarzyło.  Najważniejsze i najbardziej istotne dla mnie było zacząć od ustaleń w Gablocie  Bezkresu Pinakoteki Kolekcjonera Planet.

Bardzo szybko zorientowałem się, że nie doszło do żadnego zamierzonego zdarzenia. Ustaliłem, że w pobliżu Galabiru Książe Ciemnej Antymaterii przeprowadzał swoje eksperymenty tworząc „Czarną  Antydziurę” Gdy tylko powstała jej moc spowodowała, że wessała siedem planet. Były to planety, które miały najsłabszą ochronę grawitacyjną i dlatego spotkał je taki los. Stało się to zupełnie przypadkowo. Nie była to żadna kradzież lub cel zamierzony. Nawet Książe Ciemnej Antymaterii nic o tym nie wiedział. Gdy tylko otrzymał informacje o skutku przeprowadzonego eksperymentu natychmiast zapewnił, ze zrobi wszystko, aby planety wróciły na swoje miejsce. W ramach rekompensaty postanowił przekazać Kolekcjonerowi Planet specjalną ochronę z ciemnej antymaterii Gabloty  Bezkresu Pinakoteki, aby nic podobnego w przyszłości się nie wydarzyło.

- Jestem bardzo zadowolony, że pomogłeś mi. Ja niestety nie byłbym w stanie dokonać żadnych ustaleń. Teraz to ja jestem twoim dłużnikiem – Krasant był bardzo poruszony całą tą sytuacją

- Niczego mi nie jesteś winny. Myślę, że wszyscy powinniśmy sobie pomagać nawzajem w trudnych sytuacjach

- Zgadza się. Masz rację. Ale jeszcze raz bardzo dziękuję

- To do zobaczenia kiedyś bo muszę coś pilnego załatwić – pożegnałem Kolekcjonera

Teraz gdy wyjaśniłem sprawę zaginionych planet udałem się do Soretusa. Opowiedziałem mu o spotkaniu ze Stwórcą. Wyjaśniłem, że to my sami kreujemy swoje światy i mamy to co chcemy i czego oczekujemy. To my sami jesteśmy odpowiedzialni za wojny i barbarzyństwo i sami musimy sobie z tym poradzić. Dodałem, że jeżeli tylko bardzo będzie nam na tym zależało to z pewnością doprowadzimy do wszech ogólnej zgody i zadowolenia wszystkich. Ostrzegłem jednak, że wcale nie jest to takie proste i oczywiste dla wszystkich, ale możliwe.

Poinformowałem go, że istnieją światy, które poradziły sobie i takie problemy mają już za sobą.

- Wiedziałem, że można na ciebie liczyć. Przypuszczałem, że właśnie taką przyniesiesz odpowiedź. To tylko potwierdza, że „bezwarunkowa miłość zawsze” jest najważniejsza. Tylko systematyczne jej wyznawanie i obcowanie z nią może skruszyć najtwardsze skały, zło i przywrócić wrażliwość i sumienia. Dokonałeś czegoś co mogło wydawać się niemożliwe.

Jako Praświatło Nieustającej Jasności Wstecznej - Prastrażnik Nieustającej Miłości Chociaż Często Wątpliwej już wiem co mam teraz  zrobić. Dziękuję za twoją pomoc i oddanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Galastra IV

  Galastra IV Soretus zastanawiał się coraz bardziej i jeszcze   dogłębniej rozmyślał nad tym czego się właśnie dowiedział. Chociaż wyda...