Galastra IV
Soretus zastanawiał się coraz bardziej i jeszcze dogłębniej rozmyślał nad tym czego się właśnie dowiedział. Chociaż wydawało mu się, że wiedział wszystko to uświadomił sobie, że tak naprawdę nie wie nic. Nie wie nic z tego co jest nieodgadnione. Chodził nerwowo tam i z powrotem. Zdał sobie w końcu sprawę z tego, że coś jest nie tak. Jako Praświatło Nieustającej Jasności Wstecznej - Prastrażnik Nieustającej Miłości Chociaż Często Wątpliwej powinien to wiedzieć. Znał przecież wszystkie tajemnice Galastry. Tak mu się przynajmniej wydawało. Teraz już nie był tego taki pewien. To wcale nie jest tak. Nikt sam nie może kreować swojego świata, ani żadnych wydarzeń. Wszystko przecież jest z góry dokładnie zaplanowane. Każda istota, roślina czy kamień ma określone zadanie do wykonania. Nic nie dzieje się przypadkowo. Coś tu bardzo mocno nie gra. Te wszystkie wiadomości niosą jakiś mroczny…
Soretusa niepokoiła jedna sprawa. To dziwne, że właśnie teraz przypomniał sobie o niej. Przecież od tysięcy lat nie dawała mu spokoju. Nigdy jednak nie pojawiło się tak nagle i mocne pragnienie ustalenia co tak naprawdę….
Może właśnie teraz nadeszła pora, aby się tym zająć. Może to da odpowiedzi? Wiedział, że sam nie zdoła, nie może, nie wolno mu zajmować się tą tajemnicą.
Taaak.. Zdecydował natychmiast. To nie może czekać.
Wychodziłem już kiedy Soretus myślami nakazał mi wrócić.
- Przekazałeś mi dziwne, zaskakujące i niepokojące informacje. Informacje, które kłócą się z odwiecznym porządkiem panującym w Galastrze. Wyczuwam wielkie niebezpieczeństwo i najgorsze zło jakie może zawładnąć całą Galastrą jeżeli nie zrobię tego czego jeszcze nie wiem, a z pewnością powinienem zrobić. Czuję to i wiem, że tak właśnie stać się musi. Udowodniłeś już swoją przydatność. Posiadasz zupełnie inne spojrzenie na wszystko, co do tej pory było dla mnie proste i oczywiste. Muszę stwierdzić, że często w moim odczuciu pozornie wszystko wydawało się oczywiste, a jednak myliłem się. Nigdy wcześniej nie spotkałem człowieka. Wiedza o ludziach jaką posiadałem mówiła, że jest to bardzo prymitywna rasa o małej inteligencji i niewielkim rozumie. Chociaż dochodziły do mnie nieprawdopodobne informacje o ludziach, którzy dawno temu…..
Zresztą nie ważne. Ty jesteś tajemnicą, której nie mogę, nie potrafię odgadnąć i w żaden sposób jej rozgryźć. Twoje rozumowanie jest zupełnie inne, a jednak trafne. Dlatego powierzę ci zadanie, które wcale nie będzie łatwe do rozwiązania. Coś w głębi mojej duszy jednak podpowiada mi, że to ty jesteś tym kto jest w stanie, kto może rozwiązać tajemnicę i dokonać odpowiednich ustaleń.
Byłem bardzo ciekawy o cóż to takiego prosi mnie sam Soterus - Praświatło Nieustającej Jasności Wstecznej - Prastrażnik Nieustającej Miłości Chociaż Często Wątpliwej
- W najjaśniejszych rejonach Galastry – zaczął Soterus.
- W najjaśniejszych rejonach Galastry – powtórzył ukryta jest dziwna planeta. Złowroga, nieprzyjazna i zupełnie niedostępna. Jest to planeta sześć razy większa od Jowisza z Układu Słonecznego, która w stu procentach składa się z wody. To jest wodna planeta. Nie ma na niej ani jednej wyspy, platformy czy jakiegokolwiek innego tworu. Woda jest koloru czarnego o konsystencji rzadkiego oleju. Nie ma na niej tlenu lub jakichkolwiek innych znanych związków chemicznych. Znajdują się w niej natomiast zabójcze substancje, nieznane kwasy, kilkusetkilometrowe straszne wiry i najstraszniejsze potwory, które strzegą całej planety. Ale to nie jedyna ochrona planety. Czarna woda, która ma głębokość trzydziestu kilometrów od powierzchni w głąb w przypadku zagrożenia planety natychmiast staje się najtwardszą nieprzeniknioną skorupą. W takiej sytuacji wszystkie stwory wydostają się na powierzchnie aby stanąć do walki gdy zaistnieje taka potrzeba. Planeta nie posiada atmosfery. Jest opasana jednak tajemniczą powłoką, która powoduje, że pomimo czarnej barwy w ogóle nie jest widoczna.. Wiele ras odnalazło wodną planetę i wykazało wiele determinacji i wysiłku aby dostać się do jej wnętrza. Jest to bowiem bardzo wyjątkowa planeta. Jest to planeta, która jako pierwsza została stworzona. Na tej planecie stwórca umieścił bowiem pierwszą rasę inteligentnych istot. Obdarzył ich wielkim zaufaniem i ogromnymi umiejętnościami. Uczynił ich prawie równych sobie. Murowie, bo tak nazywa się ta rasa posiadła ogromną wiedzę i wiele tajemnic stwórcy. Nikt nie wie dokładnie co ukrywa ta tajemnicza planeta. Prastare legendy głoszą, że mogą w dalszym ciągu mogą tam przebywać pod powierzchnią trzydziestu kilometrów czarnej wody. Zaś w jasnofioletowym oceanie mają żyć wygnane przez stwórcę bardzo inteligentne istoty. Z jakiegoś jednak powodu zarówno Murowie jak i te tajemnicze istoty nigdy nie opuścili i w dalszym ciągu nie opuszczają wodnej planety. Czy to jest jednak prawda? Trudno powiedzieć. Tajemnica ta jest bowiem bardzo mocno strzeżona. Nikomu z Galastry nigdy nie udało się nawiązać żadnego kontaktu z mieszkańcami tej planety. Wszelkiego rodzaju próby skończyły się niepowodzeniem i całkowitą śmiercią zarówno materialną jak i duchową. Wiem jednak, że istnieje możliwość nawiązania kontaktu z Murami i istotami, które podobno znają odpowiedzi na wszystkie pytania. Dokonanie tego może wyjaśnić wielką tajemnicę całego istniejącego świata, życia i śmierci. Musisz udać się na tą planetę i wszystkiego dowiedzieć się. Musisz poznać tajemnice. Od tego zależą dalsze losy całej Galastry
- Ale jakie tajemnice? O co mam pytać. Z kim rozmawiać?
- Tego nie wiem. Ale gdy tylko znajdziesz się na wodnej planecie na pewno od razu będziesz wiedział czego szukać. Dodam jeszcze, że jest mnóstwo sposobów, aby na wodną planetę przedostać się pomimo jej ochrony. Niestety mogą to zrobić tylko istoty, które będą w stanie udzielić prawidłowej odpowiedzi na zadane pytanie jednego ze strażników planety. Niestety nie wiem co to za pytanie. Myślę jednak, że ty…Twoje inne spojrzenie… Twoje bardzo nietypowe, wypływające z głębi duszy i serca uczucia i myśli spowodują, że właśnie ty poradzisz sobie z udzieleniem prawidłowej odpowiedzi.
W rejon wodnej planety dotarłem w miarę szybko. Od razu zostałem przechwycony przez jakieś niewidzialne siły, które skierowały mnie w bezpośredni obszar planety. Widok jaki ujrzałem był przejmujący, zatrważający i straszny. Na powierzchni oleistej i czarnej jak smoła planety widoczne były potężne wiry i kilkusetmetrowe fale, które przeraźliwie ryczały. W różnych miejscach z czarnych otchłani wydobywały się niezwykłe jaskrawe wyładowania i pioruny. Czarne oceany raz rozstępowały się tworząc głębokie otchłanie po czym ponownie pokrywały wzburzonymi masami wody. Miejscami woda ta sprawiała wrażenie gotującego się wrzątku, aby w innym miejscu przypominać żrące kwasy unicestwiające wszystko co mogło znaleźć się w jej zasięgu.
Nagle pojawił się przede mną dziwny stwór, którego wygląd trudno mi przypasować do jakiegokolwiek znanego mi dotychczas. W każdym razie wyglądał złowrogo i przerażająco. Bez żadnego wstępu czy uprzedzenia usłyszałem natychmiast jego pytanie.
- Jeżeli będziesz miał taką możliwość i wybór to jakiego dokonasz? Pytanie to bardziej wydobywało się gdzieś z mojego wnętrza, gdyż żadnego głosu nie słyszałem. Stwór trwał nieruchomo otaczając mnie z każdej strony. Po chwili pojawiła się dalsza część pytania.
- Z pośród czterech planet wybierz trzy, które ocalisz poświęcając jedną z nich. Pierwsza planeta, na której kwitnie życie rozwiniętej cywilizacji inżynierów i naukowców. Zaopatruje ona inne planety w odpowiednie urządzenia utrzymujące życie i rozwój tych planet. Druga planeta, na której powstają dopiero proste formy inteligentnego życia. Zamieszkujące ją istoty nie wnoszą niczego do współistnienia z innymi gatunkami. Są jak pasożyty, które żerują tylko na pracy i rozwoju innych istot. Trzecia planeta, na której od setek tysięcy lat istnieje bujne życie istot duchowych. Przekazują one swoje moce i całą swoją pozytywną energię różnym wszechświatom wspomagając je w rozwoju. Czerpią z tego przyjemność, satysfakcję i zadowolenie. Czwarta planeta, którą zamieszkują stwory straszliwe, robactwo i najgorsze kreatury. Stworzenia te czekają tylko na odpowiednią okazję, aby dorwać jakąś cywilizację i ją unicestwić. Jakiego dokonasz wyboru? Uzasadnij dlaczego twoim zdaniem jest on słuszny. W przypadku gdy udzielisz złej odpowiedzi zginiesz.
- Powiedziałeś, że jeżeli będę miał możliwość i wybór. Tak?
- No… Tak
- Więc mogę dokonać wyboru jaki tylko uznam za właściwy?
- Właśnie o to chodzi. Dokonaj właściwego wyboru według ciebie i powiedz dlaczego on jest słuszny. Pamiętaj, że w przypadku złego wyboru natychmiast zostaniesz zgładzony
- OK. Bez żadnego zastanowienia się dokonałem już właściwego wyboru.
- Dobrze, bardzo dobrze. Słucham. Zatem jakiego dokonałeś wyboru?
- Gdyby istniało zagrożenie unicestwienia tych czterech planet, które wymieniłeś, a ja miałbym wybór i możliwość ich ocalenia to bez namysłu ocaliłbym wszystkie.
- Wszystkie? Przecież mówiłem, że możesz ocalić trzy poświęcając jedną.
- Oczywiście tak powiedziałeś. Nie powiedziałeś jednak, że do ocalenia trzech z pośród czterech planet warunkiem koniecznym jest poświęcenie jednej z nich. Skoro miałem możliwości i wybór i do tego cień szansy, że mogę ocalić wszystkie taką właśnie podjąłem decyzję.
- Rozumiem. Rozumiem też, że bez problemu podjąłeś decyzję o ocaleniu planet, których istoty pomagają i wspierają inne planety. Jestem też w stanie zrozumieć, że nie skazałeś na zagładę planety z pasożytniczymi, dopiero co powstałymi istotami, którym daleko do jakiegokolwiek rozwoju dając im szansę na ten rozwój. Nie rozumiem jednak dlaczego ocaliłeś planetę pełną okrutnych potworów i najstraszniejszych kreatur siejących spustoszenie w całym wszechświecie. Nie rozumiem, co powodowało tobą, że taką właśnie podjąłeś decyzję. Wytłumacz.
- Moja odpowiedź jest bardzo prosta. Skoro stwórca powołał do istnienia takie właśnie stwory to zapewne miał i jest jakiś ważny cel, aby one istniały. Nie mnie jest dociekać jaki to cel, a już na pewno nie mnie oceniać czy stwory te są przydatne, czy też nie i absolutnie nie ja powinienem dokonywać wyboru i skazywać je na zagładę. Każde życie zasługuje na szacunek i ochronę ponad wszystko. Wolał bym nie dokonywać żadnego wyboru, ale skoro miałem wybór to taki właśnie uważałem za słuszny. Jeżeli mogę ocalić jakiekolwiek życie to według mnie każde zasługuje na ocalenie.
- To było trudne pytanie. Miałeś trudny wybór i do tego na szali znajdowało się twoje życie. Udzieliłeś jednak jedynej prawidłowej i wyczerpującej odpowiedzi. W całym wszechświecie wszyscy jesteśmy jednością i każde życie jest ważne. Każdy dzisiaj może być potworem, aby jutro zostać miłującym i kochającym wszystkie formy życia stworzeniem. W jednym wcieleniu można być robakiem lub kamieniem, aby w innym cieszyć się życiem szczęśliwej istoty inteligentnej. Tak jak powiedziałeś każde życie zasługuje na szacunek i ochronę. Cieszę się, że właśnie takiego dokonałeś wyboru. Teraz wiem, że nie będziesz żadnym zagrożeniem i możesz wejść do wnętrza wodnej planety. Nic złego cię tam nie spotka. Mam nadzieję, że uzyskasz w niej wszelkie odpowiedzi i to po co się tu zjawiłeś. Po wypowiedzeniu tych słów na czarnej, oleistej wodzie pojawił się najpierw dziwny wir, który zmienił się w świetlisty portal
- Udaj się zatem w podróż do wnętrza tej planety – usłyszałem od stwora, dochodzące do mnie gdzieś ze wszystkich stron słowa, po czym wskoczyłem w zmieniający kolory portal.
Kiedy tylko znalazłem się po drugiej stronie portalu natychmiast zostałem otoczony przez jednego ze strażników, który zabrał mnie w otchłanie jasnofioletowego oceanu. Po chwili gdy byliśmy już w jego głębinach strażnik za pomocą myśli przekazał mi, że na moje przybycie już od dłuższego czasu oczekuje maciani. Nie bardzo wiedziałem co to takiego. Nie musiałem jednak długo zastanawiać się, gdyż strażnik natychmiast odgadł moje myśli. Bardzo szybko i szczegółowo wszystko mi wyjaśnił. Dowiedziałem się, że maciani to człowiek. Człowiek, o którego istnieniu nie miałem pojęcia.
Potężna rasa przedwiecznych – zaczął.
- Rasa nieśmiertelnych praludzi od kilkudziesięciu tysięcy lat zamieszkiwała Marsa i Jowisza. Populacja ludzkości liczyła kilkadziesiąt miliardów. Ludzie byli potężni zarówno pod względem fizycznym, psychicznym jak i duchowym. Nigdy nie chorowali, nie ulegali wypadkom i prawie nigdy nie umierali. Byli praktycznie nieśmiertelni. Mieli niemal nieograniczone możliwości i moce, którymi mogli dysponować na różne sposoby. Byli potężnymi władcami wszechświata na najwyższym szczeblu rozwoju. Zostali stworzeni przez najjaśniejsze światło – stwórcę wszystkiego jako istoty doskonałe. Ich głównym celem życiowym było obdarzanie innych ogólnie rozumianym dobrem, wrażliwością, niesieniem szczęśliwości i ukojenia. I tutaj powiem ci coś co bardzo cię zaskoczy. Otóż ludzie to nie tylko kobieta i mężczyzna. Była jeszcze zapomniana dzisiaj przez wszystkich maciani. To ono było najukochańszą macierzą ludzkości. Było jak ojciec i matka jednocześnie, którzy dają ludziom miłość, opiekę i uwielbienie. Było kochanką namiętną, dającą szczęście rozkosz i niewyobrażalne podniecenie. Strażnikiem dbającym o bezpieczeństwo i wiarę. W końcu było nauczycielem dającym wiedzę umiejętności i doświadczenie. Więź maciani z kobietą i mężczyzną była silna i nie nierozerwalna. Powodowała ona, że ludzie żyli w harmonii ze wszystkimi i wszystkim co ich otaczało. Dzięki wewnętrznej sile i duchowemu połączeniu z maciani ludzie byli dobrzy, miłujący wszystko i bezpieczni. Maciani stała na straży równowagi, dobra i sprawiedliwości. W swojej bezgranicznej miłości maciani dawała ludziom przeżywanie niesamowitej rozkoszy, błogości, podniecenia i ekstazy. Gdy swoim ciałem obejmowała kobietę i mężczyznę i mocno się do nich przytulała powodowała pełne zjednoczenie dające niewyobrażalną siłę. Maciani powodowała również silne pożądanie, co skutkowało długotrwałym aktem seksualnym, który uprawiała jednocześnie z kobietą i mężczyzną. Wrażenia dotykowe, słuchowe, smakowe, wzrokowe i duchowe prowadziły do wielogodzinnych orgazmów, które przeżywała cała trójka. W odniesieniu do sexu panowała pomiędzy nimi zupełna dowolność partnerów. Nigdy nikt nie był o nikogo zazdrosny. Niewyobrażalna potęga ludzi mogła istnieć tylko w wtedy gdy człowiek czyli kobieta, mężczyzna i maciani żyli razem. Brak w życiu ludzi naciani powodował słabość i wiele, wiele różnego rodzaju ograniczeń.
Kiedy skończył poinformował mnie, że właśnie udajemy się do olbrzymiego, podwodnego świata maciani. Po chwili znaleźliśmy się na olbrzymiej przestrzeni pełnej żywo zielonych lasów, różnokolorowej roślinności, przedziwnych, niespotykanych stworzeń i różnorodnych form życia. Na całej tej przestrzeni można było oddychać świeżym, wspaniałym powietrzem. W kilka następnych chwil dotarliśmy do miejsca, które wypełnione było przepięknymi budowlami o niespotykanej architekturze. Były tam budynki o wysokości kilkuset metrów, ale i takie, które wręcz wystrzeliwały na wysokość kilku kilometrów. Spotkanie z maciani było rzeczywiście wyczekiwane. Zostałem zaproszony do około stumetrowej wysokości przepięknego pałacu. Wewnątrz w jednej, ogromnej sali przebywało około sześćdziesięciu maciani. Usiadłem, a w zasadzie położyłem się we wskazanym miejscu. Była to biała, podłużna kapsuła wypełniona seledynowym żelem. Po zagłębieniu się w nim znajdowałem się na wpółleżącej pozycji. Gdy tylko żel ustabilizował się natychmiast poczułem wewnętrzną więź ze wszystkimi maciani, które znajdowało się w sali. To było coś więcej aniżeli tylko możliwość porozumiewania się bez słów. Ja zacząłem odczuwać ich emocje, energie, myśli i zamiary. Przede wszystkim zaś w jednej chwili poznałem całą ich wiedzę, doświadczenie i przeżycia wszystkich istniejących maciani. Nie musiałem już zadawać żadnych pytań. W jednej chwili poznałem wszystkie odpowiedzi. To było coś niesamowitego, niewyobrażalnego, niewiarygodnego i niepojętego. Nigdy nawet przez myśl mi nie przyszło, że to właśnie człowiek zawsze był najważniejszy we wszystkich istniejących światach, które były, są i tych, które będą. Dowiedziałem się, że to ludzie byli istotą życia, śmierci i całego jestestwa. Uzyskałem informację, że ludzie kiedyś wyglądali zupełnie inaczej, a ich życie nie przypominało tego jakie prowadzą obecnie. Jednak poprzez swoje słabości wiele utracili. Maciani dokładnie mi to wyjaśniło. Otóż kiedyś ludzie mieli ponad cztery metry wzrostu. Ich temperatura ciała wynosiła 31 stopni w skali Celsjusza. Serce składało się z pięciu komór, a płuca z siedmiu płatów. Zaś ogromne mięśnie ud i łydek generowały potężne ładunki elektryczne, które gromadziły w poprzecznych mięśniach grzbietowych służących do tworzenia płaszcza ochronnego całego ciała. W zasadzie byli niezniszczalni. Mieli możliwość regeneracji utraconych narządów i kończyn, które potrafiły odrastać. Nigdy nie chorowali ponieważ potrafili stosować samoleczenie zapobiegawcze. Byli więc odporni na wszelkiego rodzaju choroby. Potrafili w 90 procentach wykorzystać możliwości swojego mózgu. Wśród wszystkich znanych istot w tym zwierząt i ptaków mieli najlepiej rozwinięte zmysły. Do tego telepatia, inteligencja i zdolność przewidywania czyniły ludzi istotami doskonałymi. Umierali, a w zasadzie przestawali istnieć tylko i wyłącznie z własnej woli chyba, że wcześniej ginęli w nieprzewidywalnych wypadkach lub strasznych katastrofach, ale to zdarzało się bardzo rzadko. Zatem głównym powodem ich unicestwienia była świadoma decyzja. Działo się to wtedy gdy człowiek dochodził już do takiego przekonania, iż dokonał wszystkiego w swoim życiu co zaplanował i co powinien zrealizować.
Niestety nikt nie wiedział i nikomu nawet do głowy nie przyszło, aby pomyśleć, że w ludzkiej duszy drzemały niewyobrażalne siły zła i destrukcji, które czekały tylko na odpowiednią chwilę do ich uwolnienia. Natura ludzka jako jedyna jest bowiem podstępna, nieprzewidywalna i często żałosna. Ludzie w końcu stali się żądnymi władzy aroganckimi, egoistycznymi panami, którzy zapragnęli bezwzględnego panowania nad wszystkimi, bez wyjątku. Stwierdzili, że nie jest dobrze gdy wszyscy są sobie równi i każdy posiada, co tylko zechce. Zaczęli wykorzystywać i zniewalać się nawzajem. Rozpoczęły się bitwy, wojny, terroryzm, barbarzyństwo i upodlenie. Życie stawało się coraz bardziej okrutne i brutalne. Wśród ludzi następowały straszliwe podziały Powstawały prawdziwe imperia władczych i bogatych panów, którym przy użyciu przymusu, przemocy i groźby unicestwienia służyły całe rzesze biednych i zniewolonych. Zaczęto masowo eksplorować zasoby naturalne nie dbając o ochronę środowiska, faunę i florę. Swoimi działaniami doprowadzali do licznych katastrof, tragedii i nieszczęść. Zapanował chaos i anarchia. Codziennością stały się kradzieże rozboje, gwałty i zabójstwa. Ludzie zaczęli masowo produkować broń i różnego rodzaju środki zagłady. Szybki rozwój techniki i inżynierii nie służył już ogółowi lub dobru lecz destrukcji i unicestwieniu wszystkiego, co tylko stanęło im na drodze.
Ludziom to jednak nie wystarczało. Nie tylko chcieli dorównać stwórcy. Ludzie chcieli stać się Bogami.
Zapragnęli władzy absolutnej. Nie mieli zamiaru słuchać nikogo i przed nikim się ukorzyć. Stwórca przestał być dla nich jakimkolwiek autorytetem. Postanowili go zgładzić za wszelką cenę nie licząc się z konsekwencjami tej decyzji i tym jakie będą tego skutki dla innych istot. Zaczęli masowo najeżdżać inne planety siejąc śmierć i spustoszenie. Przejmowali najbardziej wartościową i przydatną technologię i zdobycze nauki, inżynierii i techniki. Mieszkańców tych planet bestialsko zabijali. Wszystko zaś miało jeden tylko cel. Zniszczyć Boga i zająć jego miejsce
Stwórca w końcu postanowił odsłonić prawdziwe oblicze ludzi i uprzytomnić im kim tak naprawdę są. Zdecydował się pokazać im, że są słabi pełni i pogardy, fałszu, zakłamania, pokusy, chciwości i władzy. Chciał, aby zrozumieli, że nie wykorzystali szansy jaką otrzymali. Bez żadnej złości, ale z wielką surowością postanowił im udowodnić, że nigdy nie byli, nie są i nigdy nie będą w stanie mu dorównać.
Za ich arogancje, egoizm i zbrodnie jakich się dopuścili oddzielił kobiety wraz z mężczyznami od maciani pozbawiając ich tym samym jedności, siły i wsparcia. Odebrał im posiadane moce i nieśmiertelność. Ich wzrost zmniejszył o połowę. Zdecydował, że okres życia człowieka będzie wynosiło kilkadziesiąt lat, co w odniesieniu do całego wszechświata jest jak mrugniecie okiem. Przesądził o tym, że zaczęli chorować, cierpieć, przeżywać smutki i niepowodzenia. Oczywiście w życiu ludzi nie miało zabraknąć miłości, współczucia, dni radosnych i szczęśliwych. Sami jednak musieli sobie to ponownie wypracować.
Opowieść maciani przeraziła mnie. Z niedowierzaniem słuchałem i zastanawiałem się oraz nie mogłem zrozumieć jak i dlaczego ludzie postąpili w taki sposób. Dlaczego świadomie zrezygnowali z tego wszystkiego co mieli, co osiągnęli.
Zrozumiałem teraz, że jedynym rozwiązaniem, które spowoduje przywrócenie równowagi teraz i wszędzie jest ponowne zjednoczenie ludzi czyli kobiety, mężczyzny i maciani. Tylko wtedy zapanują nad wszystkimi światami i zaprowadzą odpowiedni porządek i równowagę.
Jak wywnioskowałem z przekazanej mi wiedzy rozłam pomiędzy ludźmi musiał jednak nastąpić. Oddzielenie kobiety i mężczyzny od maciani musiało się wydarzyć. Ludzie musieli poznać ten stan i na własnej skórze przekonać się, co powoduje zachowanie jakiego dokonali i jakie tego są konsekwencje. Musieli poznać i doświadczyć bólu, strachu, cierpienia, a przede wszystkim utraconych mocy, siły oraz ogromnej wiedzy. Tylko po przeżyciu takich doświadczeń będą w stanie zrozumieć czym jest bezwzględna miłość i jakie skutki niesie jej utrata. Okazało się również, że nic nie dzieje się bez woli Stwórcy, który zaplanował także ten rozłam. Tym razem powtórne zjednoczenie ludzi miało zaprowadzić nowe porządki w Galastrze. Tym razem jakiekolwiek, najmniejsze nawet zło nie miało prawa istnieć wszędzie, teraz i zawsze. Z wiedzy i doświadczeń maciani wynikało, że zło nie będzie już potrzebne do zachowania równowagi i zapewnienia rozwoju. Po zjednoczeniu maciani z kobietą i mężczyzną mają nastąpić czasy nieskończonej szczęśliwości, która każdego dnia będzie się powiększać. Dowiedziałem się jeszcze, ze nie kto inny jak Soretus właśnie będzie odpowiedzialny za powtórne zjednoczenie ludzi i rozlokowanie ich we wszystkich światach.
Przekonałem się teraz, że maciani posiadało ogromną wiedzę i potrafiło odpowiedzieć na prawie wszystkie pytania. Zapytałem zatem o najbardziej nurtujące mnie jedno z nich tj. zagadnienie dotyczące wielkości całego wszechświata. Chciałem się w końcu dowiedzieć czy Galastra zy jest on nieskończona, czy poza nią coś jeszcze istnieje czy to tylko iluzja i wyobraźnia. I tym razem maciani nie miało problemu z odpowiedzią. Bardzo spokojnie oświadczyło mi, że Galastra zawiera wszystkie wszechświaty, które były, są i te które będą. Jej wielkość jest nie do wyobrażenia dla jakiejkolwiek istoty istniejącej teraz i zawsze. Po dotarciu do krańców Galastry napotyka się na barierę nie do przebycia. Jest to gęsta nieprzenikniona masa składająca się z rud różnego rodzaju metali, minerałów i najtwardszych kryształów. Masa ta rozchodzi się we wszystkich kierunkach na niewyobrażalne odległości Na końcu z masy tej wydobywa się boska, potężna, świetlista energia otaczając i wnikając w całą Galastrę, która utrzymuje w niej całe jestestwo. Energia ta daje życie i rozwój. To dzięki tej energii rodzimy się i umieramy. To ona jest odpowiedzialna za powstawanie i rozpad planet, gwiazd, galaktyk rozwój i wszystko co wydarza się w Galastrze. Energia ta istniała zawsze. Bez niej nic nie może się wydarzyć. Jest przyczyną tego, że nic nie jest przypadkowe. Każde zdarzenie ma swój określony cel i skutek jaki wywołuje. Nawet zwykły znaleziony kamień nie leży przypadkowo w tym miejscu tak jak by nam się wydawało. Każde działanie, czyn i myśl ma swoje konsekwencje. Dalej, poza Galastrą nie ma już nic.
To właśnie jest cała tajemnica istniejącego świata, życia i śmierci.
Gdy powróciłem do Soretusa bardzo uradował się z mojego widoku, a przede wszystkim z tego, że dotarłem do istot zamieszkujących wodną planetę. Kiedy mu wszystko, ze szczegółami opowiedziałem był bardzo przejęty.
- Wiedziałem! Wiedziałem, że jesteś… Wyjątkowy, że jesteś kluczem do ocalenia
- To ludzie są wyjątkowi, a raczej byli, gdyż poprzez swoją arogancje i zło jakiego dokonali stali się stworzeniami, które nie zasługują na żaden szacunek.
- Masz rację, ale to ludzie jako jedyni w Galastrze mogą przywrócić równowagę i spokój, miłość i szacunek do wszystkich stworzeń jakiego wszyscy bardzo potrzebują. Dziękuję ci za twoją pomoc, odwagę i oddanie bez którego nie uzyskalibyśmy tej tak bardzo ważnej i niezbędnej wiedzy.
- Już niedługo świat stanie się lepszy, dużo lepszy. Ja już teraz wiem co mam zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz