O zagubionym człowieku
Zagubiony człowiek, w samotności tonie
W obłokach tęsknoty, duszę swą goni
Wśród ludzi tłumu, szuka ukojenia
Lecz wciąż jest samotny, w głębi swego cienia
Ciągle wędruje, przez życia labirynt
Nie wie, dokąd zmierza, co jest jego sekretem
Gubi się wśród dróg, miast i wsi
Zapomina, co to jest szczęście, miłość i bliscy
Czasami zatrzymuje się, by przypomnieć
Jak kiedyś bywało, gdy śmiał się i szalał
Ale jakby znikąd, nadchodzi smutek
Czuje się nieswojo, jak wobec cudzego klejnotu
Patrzy na ludzi, którzy zdają się wiedzieć
Jak żyć, jak kochać, jakie znaleźć cele
Ale on sam, nie wie, co powinien robić
Jak powrócić do domu, którego już nie pamięta
I tak wciąż błądzi, bez celu i kierunku
W obłokach tęsknoty, duszę swą męcząc
Bo tylko wtedy, gdy znowu zrozumie
Że szczęście jest tam, gdzie serce się rzuca
Cóż więc robić, gdy życie nas zagubi
W samotności duszę swoją skrywając
Może warto zapytać o drogę, którą zmierzamy
By z powrotem na właściwą ścieżkę trafić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz