21 lipca 2025

Ostatni dzień na ziemi

 

Ostatni dzień na ziemi

Biegłem przez ciemną ulicę w pośpiechu

Właśnie wracałem do domu

Zasłabłem i padłem, leżę na chodniku

Nie mogę oddychać i ciemność mnie otacza

Wokół mnie tłum ludzi, który zaczął się zbierać

Głosy w mojej głowie coraz ciszej mówią

Czuję, jak moje życie odchodzi

Wszystko traci kolor i staje się szare

Serce mi drży, krwawi i błaga o ratunek

Ale to za mało, by zatrzymać mój kres

Ludzie mówią, że to będzie koniec

Więc powoli tracę już nadzieję

Coś złego mnie otacza, a moja dusza krwawi

Mój czas tu się kończy, a ja z nikim nie chcę się żegnać

Chcę tylko, by zrozumiano, że życie jest cenne

I że każdy dzień, który mamy, to dar nie do odrzucenia

Leżę tutaj bezsilny, patrząc w niebo

Gdzie gwiazdy blaskiem mienią się w ciemności

Czuję, jak moje ciało powoli przestaje funkcjonować

I że to już koniec, bo nie mam już siły walczyć

Mój czas się kończy i muszę jednak kogoś pożegnać

Mój dramatyczny koniec, to ostatni mój dzień

Powinienem pamiętać, by żyć pełnią życia

Bo nigdy nie wiadomo kiedy ono się skończy

Niestety. Teraz już jest za późno

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kamień patrzy

  Kamień patrzy Tak naprawdę to nikt nie wie, kiedy się pojawili. Może byli tu od zawsze, od czasu, kiedy Ziemia jeszcze parowała, a kon...