Ostatni dzień na ziemi
Biegłem przez ciemną ulicę w pośpiechu
Właśnie wracałem do domu
Zasłabłem i padłem, leżę na chodniku
Nie mogę oddychać i ciemność mnie otacza
Wokół mnie tłum ludzi, który zaczął się zbierać
Głosy w mojej głowie coraz ciszej mówią
Czuję, jak moje życie odchodzi
Wszystko traci kolor i staje się szare
Serce mi drży, krwawi i błaga o ratunek
Ale to za mało, by zatrzymać mój kres
Ludzie mówią, że to będzie koniec
Więc powoli tracę już nadzieję
Coś złego mnie otacza, a moja dusza krwawi
Mój czas tu się kończy, a ja z nikim nie chcę się żegnać
Chcę tylko, by zrozumiano, że życie jest cenne
I że każdy dzień, który mamy, to dar nie do odrzucenia
Leżę tutaj bezsilny, patrząc w niebo
Gdzie gwiazdy blaskiem mienią się w ciemności
Czuję, jak moje ciało powoli przestaje funkcjonować
I że to już koniec, bo nie mam już siły walczyć
Mój czas się kończy i muszę jednak kogoś pożegnać
Mój dramatyczny koniec, to ostatni mój dzień
Powinienem pamiętać, by żyć pełnią życia
Bo nigdy nie wiadomo kiedy ono się skończy
Niestety. Teraz już jest za późno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz