Strachy przy starym piecu kaflowym
Przy starym piecu kaflowym siedziałem sam
Gdy wtem pojawił się mój największy wróg – strach
Okrutne i straszne opowieści o tym piecu krążyły
Gdzie duchy każdej nocy podobno czekały
Słyszałem, że strach może zmieniać kształt
A czasem zdarza się, że oddech wiatru słychać
I wrzask przeraźliwy z komina
W noc ciemną, kiedy dusza drży w przerażeniu
Przy piecu słychać jakby szelest butów na podłodze
Wtulałem się mocno w fotel, czułem się jak dziecko przerażone
Które pierwszy raz musi samotnie spać w ciemnym pokoju
Moje myśli gdzieś błądziły, a serce mocniej biło
Nie wiem co się działo, lecz strach już wokół mnie krążył
Przy starym piecu kaflowym przestrogę zrozumiałem
Że nie wolno słuchać opowieści, które nas przerażają
Prawdziwe życie trzeba przeżywać, choć czasem jest trudno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz