Tęsknota i nadzieja
Siedzę na łóżku, zasłaniając twarz dłońmi
Serce z bólu ściska, łzy w oczach się zbierają
Cichutko szlocham by nie obudzić domowników
Nigdy nie myślałem, że tęsknota tak boli
Przemijają dni, lecz ból wciąż pozostaje
Tęsknota serce me dręczy nieustannie
Nie mogę zasnąć, gdy myśli wciąż wracają
O przeszłości, która już nigdy nie wróci
Czy ona wie, czy też tak cierpi jak ja
Czy rozumie, jak trudno jest bez niej żyć
Czy miłość, która była, jeszcze kiedyś powróci
Tęsknota boli, a serce coraz bardziej krwawi
Nie wiem, co zrobić, aby przestać cierpieć
Bo każdego dnia ból w mym sercu wzrasta
Lecz w końcu zrozumiem, że czas leczy rany
Że warto dalej iść, choć serce jest złamane
Że trzeba odszukać nowe źródło szczęścia
I zacząć żyć, nie patrząc już za siebie wstecz
Niech to będzie nauka, że miłość to nie wszystko
Że czasem trzeba przestać walczyć, byle tylko trwać
I żeby zawsze w sercu nosić nadzieję
Że choć przyszłość bywa nieznana
Może być też piękna i wspaniała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz