Wolność i przyjaźń za stodołą
Jako mały chłopiec, pasłem gęsi i krowy
Za stodołą, na łąkach, gdzie trawa zielona rosła
Codziennie wyruszałem w drogę o świcie
Aż do wieczora, kiedy słońce już gasło
Byłem samotny, lecz w towarzystwie zwierząt
Znałem je od urodzenia, miały swoje charaktery
Gęsi gęgały, a krowy radośnie muczały
Biegły po polach dzikie ptaki i dzikie zwierzęta
Wiatr wiał mi w twarz, a trawa szeleściła
Kiedy przebijałem się przez zarośla i bagna
Byłem wolny, jak ptak na niebie
Czułem, że nic nie może mnie zatrzymać
Teraz, gdy patrzę wstecz na tamte dni
Widzę, jak wiele się zmieniło, jak wiele minęło
Ale wciąż pamiętam te dziwne czasy
Gdy pasłem gęsi i krowy za stodołą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz