Marzenia małego robaczka
W lesie głębokim, wśród drzew wiecznie zielonych
Żył mały robaczek wesoły jak najedzony ptaszek
Był skromny i drobny, lecz miał wielkie marzenie
Chciał wzbić się w niebo, osiągnąć gwiazdy na niebie
Dniem i nocą szukał w lesie swojej drogi
Nie oglądał się za siebie
Znosił wszelkie trudy i znoje
Przeszedł przez bagna i lasy pełne cieni
Wierząc, że w końcu spełni swoje marzenia
Pewnego ranka, gdy słońce wschodziło
Zobaczył na polanie różowy kwiat rozkwitający
Nie mogąc się powstrzymać pobiegł ku niemu
Aż nagle poczuł, że osuwa się jak opar ze snu
Ocknął się po chwili zrozpaczony i zmęczony
Nie zrozumiał, co się stało, co z nim się działo
Przyglądał się pięknemu kwiatowi i dostrzegł
Że to co go przyciągnęło, było tylko złudzeniem, złym snem
Tęsknota wielka i żal ogarnął małego robaczka
Nie mogąc zrozumieć, dlaczego marzenie rozpadło się w ruinę
Złapał się za serce, a łzy pociekły po jego policzkach
Zrozumiał, że spełnienie marzeń jest czasem trudnym zadaniem
Jednak nie poddał się mały robaczek, nie zwątpił
Wiedział, że trzeba walczyć, by osiągnąć to, czego się pragnie
Wstał z ziemi, zdmuchnął z siebie kurz i wilgoć
I znowu ruszył naprzód, z sercem pełnym nadziei
Przeszedł przez gęsty las i wzniósł się w powietrzu
Tym razem bardziej ostrożnie, nie dał się złudzeniom
Minął przeszkody, pokonał trudności i swoje lęki
Tym razem nie poddał się mały robaczek
Zrozumiał, że marzenia nie zawsze spełniają się wprost
Postanowił zmienić podejście, przewartościować plany
I pojął, że czasem trzeba zmierzyć się ze sobą samym
Zaczął pomagać innym, dzielić się swoją radością
Dziękując losowi za to, co otrzymał i jak dotąd żył
Za towarzystwo innych, za pomoc, wsparcie i ciepło
Za to, że może jeszcze wiele osiągnąć na tej ziemi
Nie minęło tak wiele czasu kiedy w wielkim lesie
Mały robaczek stanął w końcu na szczycie drzewa wysokiego
Nie sięgnął najjaśniejszych gwiazd, nie zdobył nieba samego
Ale zrozumiał, że szczęście tkwi w prostych rzeczach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz