Przed burzą i ogniem. Nadzieja tkwi w jedności
W ciszy wichru, nadziei gwiazd gdzieś we wszechświecie
W sercach płonących, strach groźny, uśpiony drzemie
Apokalipsy tchnienie w powietrzu złowrogo wiruje
Bo na Ukrainie wojna, a Rosja na skraju zagłady stoi
Tam ziemia płacze wielkimi kroplami ognia
Ludzkość w obawie spowiada się, z duszy wszystko wyrzuca
Ich serca są mocno ściskane, w cieniu zagubione
Obawiając się w strachu, o pokoju niepewnie snują
Rosnąca chmura nad nami, ciemna łuną, złowroga
Jakby ostatni oddech życia, świat drży w napięciu
Groza jak strzała przeszywa ludzkie dusze
Bo wielka wojna i zniszczenie są tuż tuż, u progu
Groźby, groźby straszliwe unicestwienie wskazują
Broń jądrowa, która śmierć niesie w sobie
Zastrasza ludzi, odurza ich w obawie głębokiej
Czyż tak ma się skończyć nasza ludzkość?
W płomieniach nienawiści i śmierci nieubłaganej?
Czy wśród chaosu i złowrogiego przepowiadania
Zapomnieć nie możemy o miłości i współodczuwaniu
W jedności i solidarności powinna być nasza siła
By w obliczu zagłady ocalić to, co najpiękniejsze
Nadzieja w naszych sercach zawsze powinna płonąć
By wbrew przepowiadanej zagładzie odrodzić życia tchnienie
Wysłuchać by trzeba wołania pokoju, wyciszyć działa
Bo tylko w harmonii możemy budować nowe drogi
Może wiersz ten powinien dotrzeć do serc bandyckiej gawiedzi
By pokój zapanował na Ukrainie, w Rosji, w całym świecie
Niech apokalipsa odwróci swój złowrogi kierunek
A miłość i życzliwość przetrwają w nieśmiertelnym świecie
Wspólnie możemy zmienić losy naszych dni dla każdego stworzenia
I chociaż apokalipsa tuż za progiem złowrogo się czai
Wspierajmy się nawzajem i trwajmy razem aż po zmierzch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz