Rozkwitając w desperacji
W desperacji błądzę, serce me pogrążone
Szukam ukojenia, lecz go nie znajduję
Życie niosło klęski i rozczarowania
W oceanie smutku tonę, dusząc się w zmartwieniach
Zmęczony i osamotniony, w ciemnościach tkwię
Marzenia splunęły, jakby nigdy nie żyły
Gubią się myśli w wirze bezsensowności
Desperacko walczę, lecz sił ubywa wciąż
Wiatr kłamie i sypie mi w oczy piasek
Ból wewnętrzny jak nóż, a serce się łamie
W oczach gorzką łzę ukrywam, jak tajemnicę
Desperacja płonie we mnie, jak pochodnia
Lecz gdzieś głęboko w środku iskra nadziei
Choć drżąca i ledwie widoczna, jest tuż obok
Wzruszam się drobiazgami, które inni lekceważą
W desperacji szukam siły, która pomoże mi wstać
Desperacja jest tylko chwilą, przemijającym cieniem
Wiem, że odnajdę drogę, z której na nowo zaczynam
Odpędzę mroki i podniosę się z upadku
Bo w desperacji tkwi potencjał do odrodzenia
Niech światło oślepia ciemność, niech miłość mnie otuli
Niech desperacji grzmot zamieni się w szept
Bo nawet w najgłębszej przepaści, w desperackim bólu
Czyha iskra nadziei, która ocali moją duszę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz