Uwikłany w niedomówienia
W ciemnościach słów ukrytych tajemnicą
W krętym labiryncie niedomówień wciąż błądzę
Nici zdań splątane w pajęczyn sny tajemnicze
Głęboko ukryte znaczenia jak mroczny lęk płyną
W nieznajomych zakamarkach duszy mej
Zawisły wątpliwości, jak mgła gęsta i ciemna
Cicho szeptem wypowiadam wersy nieśmiałe
W nadziei, że zrozumienie odnajdę w tym labiryncie
Krople czasu spływają po ścianach milczenia
A ja zataczam koła w wirze zaklęć moich słów
Mój język przywiązany do żelaznych klamr
Zostawia niedopowiedziane myśli jak błędy życiowe
Uwikłany w sieci niezrozumienia
Poszukuję wyjścia z tej nieuchwytnej pułapki
Czy odnajdę klucz do otwartych drzwi?
Czy może zrozumienie tkwi w samej niedomówionej chwili?
Niedopowiedzenia pulsują, jak tajemnicze serce
Głęboko wciśnięte między linie wiersza
Choć wiem, że coś skrywam, nie wiem, co to jest
I zamknięty w sobie, nie potrafię wyznać zbyt wiele
Wiersze me skrywają tajemnice
A w niedomówieniach ukryta jest moc
Czy potrafię odczytać, co leży na dnie?
Czy odkryję to, czego nie wypowiedziałem mocno?
Niedomówienia unoszą się w powietrzu
Jak wstydliwy pocałunek skradziony w mroku
Słowa zawieszone w próżni między nami
A ja wierszem próbuję ująć to, czego nie mogę powiedzieć
Więc ty, która czytasz me wiersze
Zanurz się w tej zawiłości
Wniknij w labirynt niedopowiedzeń mojego serca
Bo czasem to, co niewypowiedziane, jest najważniejsze
W świecie uwikłanym w niedomówienia – tam czuje się moc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz