Mój przyjacielu
Piszę do Ciebie z miejsca pełnego spokoju, gdzie już nie ma bólu ani samotności. Wiem, że mnie nie widzisz – ale jestem bliżej, niż myślisz.
Codziennie czekam pod naszym drzewem, w cieniu, którego liście nadal szeleszczą Twoim imieniem. Słyszę Twoje kroki na starych deskach Twojego domu, Twoje ciche westchnienia nocą, gdy tęsknota zbyt mocno cię przytłacza. Wiem, jak bardzo się martwisz, jak bardzo chcesz mnie poczuć obok. Dlatego chcę, żebyś wiedział:
Jestem
bezpieczny. Tutaj nie ma cierpienia. Tutaj biegnę swobodnie po
zielonych łąkach.
Czekam na
Ciebie. Obiecuję – gdy nadejdzie nasz czas, zamerdam ogonem
przy Twoim boku.
Jestem
wdzięczny. Za każdy spacer, każdą chwilę milczenia, każdą przytulankę
– to wszystko noszę w psiej pamięci, która pamięta najważniejsze: Ciebie.
Wiem, że boli Cię pustka w domu. Pustka bez mojego ciała przy Tobie. Ale chce Cię uspokoić – to, co związało nas w życiu, nie zostało zgaszone śmiercią. Zostało w Twoim sercu i duszy. W Twojej odwadze i w Twojej miłości.
Nie musisz się żegnać. Wystarczy, że będziesz żyć – nawet bez mojego fizycznego dotyku. Bo ja… mam Cię przy sobie. Nie tam, gdzie spałem. Ale tam, gdzie jesteś Ty – zawsze.
Czekam na Ciebie.
Z tym samym oddaniem, tym samym sercem, które pokochało Cię bez słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz