Zaczarowane sny Hanki
Hanka była zwykłą, 8-letnią dziewczyną, która uwielbiała marzyć i mieć przygody w swoim śnie. Jednej nocy, gdy zasnęła, znalazła się w tajemniczym lesie, który wydawał się zupełnie inny niż ten, który znała z codziennego życia. Drzewa były takie tajemnicze i miały piękne, kolorowe liście. Wszystko wokół było jakby błyszczące i przepiękne.
Od dziecka uwielbiała zwierzęta i środowisko naturalne. Odkąd tylko pamiętała, zawsze wybierała się z rodziną na wakacje do lasu lub nad morze, żeby biegać po plaży, zbierać muszelki i oddychać świeżym powietrzem. W tym roku wakacje były inne niż zwykle - rodzina postanowiła wyjechać do parku narodowego. Hanka była zachwycona, gdy usłyszała, że w parku narodowym można zobaczyć dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Kiedy tylko przyjechali na miejsce, zaczęła zwiedzać park. Zadziwiało ją, jak piękna potrafi być dzika przyroda. Widziała jelenie, sarny, zające, dziki i wiele ptaków oraz mnóstwo różnych innych zwierząt. Jednak podczas swojego pobytu w parku narodowym, zauważyła coś, co sprawiło, że przestała się cieszyć swoimi wakacjami. Zauważyła, że ludzie w ogóle nie dbają o to przepiękne środowisko. Pozostawiają śmieci, niszczą rośliny, nie stosują się do żadnych zasad dotyczących korzystania z tych pięknych zielonych terenów. Była zbulwersowana faktem, że nawet w parku narodowym ludzie zakładają pułapki i wnyki, aby złapać dzikie zwierzęta, a nawet polują na nie przy użyciu broni. Byłą przerażona tym, że środowisko, w którym żyją dzikie zwierzęta jest przez człowieka traktowane w taki bestialski i karygodny sposób. Hanka bardzo przejęła się tą sytuacją. Postanowiła, że musi coś zrobić, żeby pomóc dzikiej przyrodzie. Po powrocie z wakacji, zaczęła się uczyć o ochronie środowiska i dzikiej przyrodzie. Zdecydowała, że będzie działać na rzecz ochrony środowiska. Zaczął się rok szkolny i Hanka postanowiła porozmawiać z nauczycielami i dyrektorem szkoły, żeby zaangażować całą szkołę w projekt ochrony środowiska. Wkrótce, razem z nauczycielami i innymi uczniami, zorganizowała wiele działań, takich jak zbieranie śmieci w parku, sadzenie drzew i organizowanie konkursów. Hanka była bardzo zdeterminowana, aby pomóc dzikiej przyrodzie i walczyć z zanieczyszczeniem środowiska. Pewnego dnia, kiedy wracała ze szkoły, znalazła w swojej skrzynce pocztowej list od chłopca imieniem Marek, który mieszkał w innym mieście. Marek napisał do niej, że jest pod wrażeniem jej działalności i chce ją wesprzeć. Hanka była bardzo wzruszona, że ktoś docenił jej pracę. List od Marka dodatkowo ją zmotywował do działania. Postanowiła napisać do niego, aby podziękować za wsparcie i zaoferować mu możliwość pracy w jej projekcie ochrony dzikiej przyrody. Marek z ogromnym entuzjazmem przyjął propozycję i wkrótce stał się aktywnym uczestnikiem jej planów. Razem ze swoimi kolegami z klasy, rozpoczęli intensywne prace nad zbiórką śmieci oraz sadzeniem drzew, a także ochroną tych, które już istnieją. Niektóre z nich, jak dąb, sosna i buk, miały ponad 30 lat i były bardzo wysokie. Podczas jednej z wypraw do lasu, Hanka i Marek natknęli się na małego, rannego zająca. Dziewczynka chwyciła go delikatnie w ręce i zabrała do leśniczówki, gdzie zostali przyjęci przez leśniczego. Leśniczy okazał się być bardzo miły i pomógł Hance i Markowi wyleczyć zająca. Powiedział im też, że dzikie zwierzęta potrzebują pomocy, aby przetrwać w środowisku, w którym ludzie robią dużo złych rzeczy. Po tych słowach Hanka i Marek postanowili, że będą jeszcze bardziej działać na rzecz ochrony dzikiej przyrody. W ciągu kolejnych miesięcy, ich projekt zyskiwał coraz większą popularność. Wiele osób zaczęło brać udział w akcjach porządkowych, a niektórzy nawet zaczęli organizować podobne działania w swoich miejscowościach. W końcu nadszedł czas, kiedy Hanka i Marek zostali zaproszeni do stołecznej telewizji, aby opowiedzieć o swoim projekcie i zachęcić ludzi do działań na rzecz ochrony środowiska. Ich historia spotkała się z wielkim zainteresowaniem i przyczyniła się do zwiększenia świadomości społecznej na temat ochrony dzikiej przyrody. Po emisji programu w telewizji, Hanka i Marek otrzymali wiele listów od ludzi z całego kraju, którzy chcieli wesprzeć ich działania. Wkrótce Hanka i Marek założyli organizację, która zaczęła działać na rzecz ochrony dzikiej przyrody. W ciągu kilku lat, organizacja ta przyciągnęła do siebie tysiące ludzi, którzy wzięli udział w akcjach porządkowych, sadzeniu drzew i promowaniu ochrony środowiska. Hanka i Marek byli bardzo dumni z tego, co udało się osiągnąć i z tego, że ich praca przyczyniła się do poprawy sytuacji dzikiej przyrody w Polsce. Ich historia stała się inspiracją dla wielu innych ludzi, którzy zaczęli działać na rzecz ochrony środowiska i dzikiej przyrody. Hanka zdawała sobie jednak sprawę z tego, że te wszystkie działania to tylko kropla w morzu potrzeb i to wszystko co robi jest za mało i nie wystarcza, aby zapewnić prawdziwą i skuteczną ochronę środowiska naturalnego. Była bardzo przejęta całokształtem swojej pracy. Ciągle rozmyślała o tym co można jeszcze zrobić oraz o tym, że jednak wielu ludzi nie rozumie potrzeby zajmowania się tym zagadnieniem. Można powiedzieć, że pracy nad ochroną środowiska oddała duszę i ciało. W dzień i w nocy myślała o poszukiwaniu nowych rozwiązań, które zapewniały by bardziej skuteczne metody jej pracy. Nawet gdy spała to śniła o tym w jaki sposób pomaga zwierzętom i całej przyrodzie.
Pewnej nocy miała bardzo dziwny sen. Był to taki sen, który z jednej strony był bardzo tajemniczy, a z drugiej strony taki realny, jakby wydarzył się naprawdę. Otóż śniło jej się, że któregoś dnia samotnie wyruszyła nad jezioro. Nie spodziewała się, że zdarzy się coś niezwykłego. Chciała tylko odpocząć na brzegu i podziwiać piękno natury. Spacerując brzegiem czyściutkiego jeziora podziwiała malutkie fale rozbijające się o brzeg. W pewnym momencie z daleka zobaczyła coś lśniącego na brzegu jeziora. Z ciekawością szybciutko podeszła, aby zobaczyć cóż to takiego. Okazało się, że była to złota rybka. Hanka była zdziwiona, ale nie przestraszyła się. Schyliła się i ostrożnie wzięła rybkę do ręki i natychmiast włożyła ją do wody. Rybka przez chwilę nie ruszała się, po czym otrząsnęła się i zaczęła pływać w kółko zataczając coraz to większe kręgi. Hanka bardzo ucieszyła się, że nic jej się nie stało. Złota rybka po chwili podpłynęła do Hanki, uniosła się nad wodę i zaczęła mówić
- Dziękuję, że mnie uratowałaś. Byłam nieostrożna i jedna z większych fal wyrzuciła mnie na brzeg. Gdyby nie ty z pewnością bym umarła. Wcześniej przechodziła tędy grupa dzieci. Wszyscy widzieli jak się męczę, ale nikt mi nie pomógł. Mało tego jakiś chłopiec podbiegł i kopnął mnie powodując, że jeszcze bardziej oddaliłam się od brzegu. Myślałam, że nic mnie już nie uratuje. Na szczęście ty się pojawiłaś. Oto spełnię trzy twoje życzenia jakie tylko zapragniesz. Hanna była zdziwiona, ale też bardzo zachwycona. Czy to możliwe, żeby ryba mówiła i spełniała życzenia? Przecież takie rzeczy zdarzają się tylko w bajkach. Postanowiła jednak skorzystać z okazji i poprosiła o pierwsze życzenie.
- Chciałabym mieć najpiękniejszą sukienkę na balu w szkole - powiedziała.
Złota rybka kiwnęła głową i zaraz zniknęła pod wodą. Hanka pomyślała, że to pewnie był jakiś żart, a tak naprawdę to chyba wszystko jej się przewidziało. Wróciła więc do domu nie zastanawiając się więcej nad tym. Ale gdy następnego dnia zobaczyła paczkę z piękną sukienką, nie mogła uwierzyć własnym oczom i tym co poprzedniego dnia się wydarzyło nad jeziorem.
- Tak, to musiała być ta złota rybka - pomyślała Hanka.
Za kilka dni miało odbyć się wielkie przyjęcie w szkole i teraz z nową suknią Hanka była gotowa na bal. Włożyła piękną sukienkę, uczesała włosy i zrobiła makijaż. Była przepiękna i zyskała wiele podziwu ze strony kolegów i koleżanek. Jednak to nie był koniec niespodzianek. Na przyjęciu pojawiła się inna dziewczynka o imieniu Kasia, która była znana ze swojej dumy, zazdrości i zarozumiałości. Zawsze ubierała się w najmodniejsze ubrania i uważała się za najpiękniejszą w szkole. Kasia zobaczyła Hankę w pięknej sukience i poczuła się zagrożona. Postanowiła zrobić jej psikusa i powiedziała:
- Fajna sukienka, ciekawe, gdzie ją ukradłaś. Wyglądasz w niej jak jakaś księżniczka z baśni. Pewnie teraz myślisz, że jesteś najpiękniejsza i lepsza od wszystkich. – powiedziała ze złością Kasia
Hanka poczuła się urażona, ale starała się zachować spokój.
- Nie ukradłam sukienki i wcale nie czuję się jakbym była najpiękniejsza. To jest bal i wszyscy ładnie wyglądają
- Ale ty masz najpiękniejszą sukienkę, a jesteś biedna i do tego głupia. – Kasia aż kipiała ze złości
- Nie jestem głupia, a sukienki nie ukradłam
- Na pewno ja ukradłaś ty…ty głupia Hanko
Kasi zrobiło się bardzo przykro, ale nie dała nic poznać po sobie. Odwróciła się tylko i wybiegła z sali. Było jej bardzo smutno, że bal wcale jej się nie udał pomimo pięknej sukienki. W końcu przypomniała sobie o złotej rybce i postanowiła poprosić ją o kolejne życzenie. Następnego dnia pobiegła szybciutko nad jezioro. Złota rybka jakby wiedziała, że Hanka przyjdzie ponieważ już na nią czekała.
- Chciałabym, aby każdy człowiek na świecie był miły i życzliwy dla innych – wypowiedziała stanowczo swoje drugie życzenie Hanka
Złota rybka kiwnęła głową, a potem zniknęła pod powierzchnią wody. Hanka poczuła dziwną, przyjemną energię rozchodzącą się wokół niej i poczuła, jakby cały świat otaczał ją pozytywną aurą. Następnego dnia, kiedy Hanka przyszła do szkoły, poczuła się trochę nieswojo. Zawsze bała się, że Kasia i jej przyjaciele będą się śmiać i ją obrażać. Ale kiedy weszli do klasy, zauważyła coś dziwnego - wszyscy byli bardzo mili dla siebie nawzajem. Nikt nikogo nie przezywał, nie krzywdził innych, nikt nie szukał kłótni, a wszyscy pracowali razem i pomagali sobie nawzajem. Kasia nawet uśmiechnęła się do Hanki, co zdarzyło się po raz pierwszy w historii. Hanka była szczęśliwa i wdzięczna za swoje życzenie, ale wiedziała, że nie może zatrzymać się tylko na tym. Postanowiła poprosić o ostatnie życzenie i ponownie udała się nad jezioro.
- Chciałabym, aby wszyscy ludzie na świecie mieli wystarczająco dużo jedzenia i wody, aby traktowali wszystkie istoty z szacunkiem i żeby nie krzywdzili zwierząt – ze łzami w oczach wypowiedziała ostatnie życzenie Hanka.
Złota rybka powiedziała, że spełnienie tego życzenia wcale nie będzie takie łatwe, ale ponownie kiwnęła głową, a Hanka poczuła się lekko, kiedy energia znowu otoczyła ją swoim blaskiem. Wiedziała, że to ostatnie życzenie było najważniejsze ze wszystkich, ponieważ wielu ludzi na świecie oraz dużo zwierząt naprawdę potrzebowało pomocy. Tydzień później, kiedy Hanna wróciła do szkoły, zobaczyła wiele plakatów i informacji o tym, jak pomóc ludziom w potrzebie i jak dbać o zwierzęta. Były tam informacje o organizacjach charytatywnych i programach, które pomagały ludziom zyskać dostęp do jedzenia, wody i domów. Sporo informacji dotyczyło również dbaniu o zwierzęta. Hanka czuła się teraz naprawdę szczęśliwa. Była jeszcze bardziej zainspirowana i zdecydowała, że chce pomóc i zrobić wszystko co tylko będzie w stanie. Znalazła lokalną organizację charytatywną i zaczęła zbierać fundusze i żywność dla potrzebujących. Po kilku miesiącach, dzięki pracy Hanki i innych ludzi, wiele rodzin otrzymało jedzenie i wodę. Pomoc otrzymały również schroniska dla bezdomnych zwierząt. Hanka poczuła się spełniona i wiedziała, że jej życzenie dzięki złotej rybce stało się rzeczywistością. Hanka bardzo często odwiedzała jezioro, aby szukać złotej rybki i chociaż jeszcze raz porozmawiać z nią. Niestety złota rybka nie pokazywała się. Hanka nie miała do niej o to żadnych pretensji i pomimo tego, że nie mogła jej zobaczyć to czuła, że połączyła się z nią jakąś tajemniczą więzią, która powodowała, że złota rybka nadal jest z nią i do tego sprawuje nad nią opiekę. Odwiedzała więc często miejsce nad jeziorem, gdzie uratowała życie tej złotej rybce.
Pewnego dnia, kiedy Hanka jak zwykle przyszła nad jezioro, zobaczyła, że woda w nim była bardzo brudna. Stała się mętna i zanieczyszczona. Zmartwiła się tym bardzo. Pomyślała, że wszystkie ryby i inne stworzenia w rzece cierpią z powodu zanieczyszczenia. Postanowiła poprosić złotą rybkę o pomoc. Miała nadzieję, że może w takiej sprawie złota rybka w końcu pojawi się i udzieli jej pomocy.
- Złota rybko, proszę cię, pomóż oczyścić tę rzekę, aby wszyscy jej mieszkańcy mogli żyć w czystej wodzie – z wielką nadzieją wypowiedziała przejmujące słowa Hanka.
Przez dłuższą chwilę nic się nie działo. Hanka pełna nadziei nie odchodziła jednak, aż w końcu pojawiła się złota rybka i powiedziała:
- Hanka, twoje życzenie zostało spełnione. Ale pamiętaj. To wyjątkowa sytuacja. Więcej twoich życzeń już nie spełnię. Po rak kolejny jestem ci bardzo wdzięczna za uratowanie środowiska i życia w tym jeziorze. Ale to naprawdę ostatnie życzenie jakie spełniłam. Sytuacja była krytyczna i wyjątkowa i tylko dlatego uległam. Bo widzisz, ja pomimo tego, że mogę spełniać życzenia innych, to niestety sama nic nie jestem w stanie zdziałać. Ja spełniam tylko życzenia ludzi, którzy mają czyste serca i robią coś dobrego, ale niestety takich ludzi jest bardzo mało. W każdym razie dzięki tobie jezioro jest teraz czyste i wszyscy jego mieszkańcy mogą cieszyć się zdrowa i czystą wodą.
- Ale ja nie rozumiem. Prosiłam przecież o życzenie, aby wszyscy ludzie traktowali wszystkie zwierzęta z szacunkiem, i aby ich nie krzywdzili. Powiedziałaś złota rybko, że spełnisz moje życzenie. A teraz ta rzeka? Tak bardzo zanieczyszczona. Kto to zrobił i dlaczego? I…I dlaczego nie spełniłaś mojego życzenia?
- Powiedziałam ci wyraźnie, że będzie bardzo trudno spełnić to twoje życzenie. Widzisz ludzie bardzo różnie postępują. Nie wszyscy mają czyste serca. Nie wszyscy ludzie są dobrzy i nie zawsze dobrze życzą innym. Na takich właśnie ludzi moje życzenia niestety nie działają. Jestem za słaba, aby takich złych ludzi naprawić. Ludzie muszą sami zrozumieć, że źle robią, że sprawiają przykrość i krzywdę innym stworzeniom. Sama musisz im uświadomić, że takie postępowanie bardzo źle wpływa na cały świat.
- Rozumiem. Postaram się zrobić wszystko co tylko w mojej mocy, aby coś zmienić
- Postaraj się, ale musisz wiedzieć, że to wcale nie będzie takie łatwe do zrealizowania.
Hanka poczuła się szczęśliwa i wdzięczna, że i tym razem mogła pomóc zwierzętom w rzece. Zrozumiała, że nawet małe gesty mogą mieć wielki wpływ na świat, i że każdy może pomóc w zrobieniu świata lepszym miejscem. Bardzo zmartwiło ją to co powiedziała złota rybka. Postanowiła, że sama będzie musiała zadbać, aby zmienić podejście ludzi do ochrony przyrody. Od tej pory Hanka jeszcze częściej odwiedzała jezioro, aby upewnić się, że wszystko z nim jest w porządku. Zawsze przynosiła ze sobą worki na śmieci, aby pomóc utrzymać jego czystość. Hanka zrozumiała, że te życzenia dla złotej rybki nie były jakieś magiczne, ale były dla niej motywacją do robienia dobra w świecie. Postanowiła, że będzie kontynuować pracę na rzecz ochrony środowiska i pomagania potrzebującym.
A złota rybka? Ani Hanka, ani nikt inny już więcej jej nie widział, ale Hanna wierzyła, że gdzieś tam w rzece nadal czuwała nad nią i pomagała jej realizować tak bardzo ważne cele. Miała też takie wrażenie, że nie tylko złota rybka, ale cała natura jest w stanie udzielić pomocy każdemu kto tylko o taką pomoc poprosi.
Pewnego dnia, kiedy Hanka była na spacerze w lesie, usłyszała zaniepokojone krzyki zwierząt. Szybko podbiegła do miejsca, skąd dochodziły dźwięki i zobaczyła, że drzewo zwaliło się na dom przepiórek, zamykając wejście. Hanna wiedziała, że musi pomóc. Szybciutko pobiegła do domu po swoją skrzynkę z narzędziami. Wróciła z piłą i zaczęła pracować, aby usunąć drzewo z wejścia do domu przepiórek. Pracowała ciężko i wytrwale. Niestety była za słaba, aby usunąć drzewo i otworzyć wejście. Zrezygnowana położyła się na porośniętej mchem ziemi i tak z całego serca zaczęła prosić, a wręcz błagać o jakąkolwiek pomoc. Gdy tak leżała usłyszała jakieś pomrukiwanie. Odwróciła się i zobaczyła wielkiego niedźwiedzia, który stał na dwóch łapach. W pierwszej chwili wystraszyła się. Zdobyła się jednak na odwagę i cichutko poprosiła niedźwiedzia o pomoc.
- Pomóż mi niedźwiedziu. Jesteś taki wielki i silny. Dla ciebie to nie będzie problem, aby pomóc
- Usłyszałem twoje błaganie i oto jestem. – powiedział niedźwiedź i przystąpił do pracy
Po tych wypowiedzianych słowach niedźwiedź odsunął olbrzymie drzewo umożliwiając wydostanie się ofiar z niewoli. Przepiórki były bardzo wdzięczne i zaczęły krążyć wokół Hanki, wydając radosne świergoty. One doskonale wiedziały, że to tylko i wyłącznie jest jej zasługa, że odzyskały wolność.
Hanka poczuła się wspaniale, wiedząc, że może pomagać zwierzętom, które jej potrzebują. Zrozumiała, że to nie tylko jej życzenia dla złotej rybki, czy niedźwiedzia motywują ją do działania, ale też jej wrodzone poczucie empatii i chęć niesienia pomocy innym. Od tej pory Hanka stała się lokalnym bohaterem, który pomagał ludziom i zwierzętom w potrzebie. Zawsze, tak na wszelki przypadek nosiła ze sobą torbę z narzędzi, aby była przygotowana do rozwiązywania problemów na drodze, w parku i w lesie. Kiedy słyszała o zwierzętach w potrzebie, natychmiast działała, aby im pomóc. Ludzie zaczęli podziwiać ją za jej dobre serce i chęć do niesienia pomocy. Hanna zrozumiała, że każdy z ludzi ma w sobie potencjał do robienia dobra, i że każdy ma moc wpływania na świat wokół siebie. Nie trzeba mieć magicznych mocy ani skarbów, aby pomóc innym - wystarczy mieć tylko chęć, empatię i zrozumienie, a natura z pewnością także przyjdzie z pomocą.
Hanka wiedziała, że złota rybka zniknęła i pewnie już się nie pojawi, że niedźwiedź także nie wróci, ale pomyślała, że otrzymała nieocenioną lekcję - że każdy ma moc i wystarczy bardzo chcieć i dla uzyskania pomocy potrzebującym każdy może stać się bohaterem.
Hanna czuła się naprawdę szczęśliwa, że pomaga innym. Wiedziała, że nawet małe rzeczy, które robiła, mogły mieć wielki wpływ na świat. Dlatego postanowiła kontynuować swoją pracę i zachęcać innych do działania. Zaprosiła swoich przyjaciół na piknik w parku, ale zamiast tylko siedzieć i jeść, postanowiła namówić ich do zbierania śmieci. Wkrótce dołączyli do nich inni ludzie, którzy byli pod wrażeniem ich działania. Wszyscy razem uporządkowali park, a kiedy skończyli, byli dumni z siebie i czuli, że dokonali czegoś wspaniałego. Hanka patrząc na swoich przyjaciół zrozumiała, że nie tylko ona ma moc, ale że wszyscy ludzie mają w sobie potencjał do robienia dobra. Wystarczy tylko chcieć i działać. Dlatego postanowiła dalej działać na rzecz ochrony środowiska i pomagania potrzebującym, a także zachęcać innych, aby zrobili to samo. Z czasem Hanka stała się znana w całym mieście jako osoba, która działa na rzecz dobra innych. Ludzie zaczęli ją naśladować, a jej wpływ na społeczność rósł. Hanka była szczęśliwa, że mogła być wzorem dla innych i że mogła pomóc w zmianie świata na lepszy. A złota rybka? Cóż, może już nigdy więcej się nie pojawi, ale Hanna zawsze będzie pamiętała jej naukę. Że każdy z nas ma moc i że każdy z nas może być bohaterem swojej własnej historii. Któregoś dnia Hanna zdecydowała, że chce zorganizować akcję na rzecz ochrony zwierząt. Wiedziała, że wiele zwierząt jest zagrożonych wyginięciem, a wiele z nich cierpi z powodu działalności ludzi. Chciała zebrać pieniądze na rzecz organizacji zajmujących się ochroną zwierząt oraz zachęcać ludzi do zmiany swoich zachowań, aby chronić dziką przyrodę. Postanowiła zrobić to w sposób kreatywny i zwrócić uwagę ludzi na problem. Wymyśliła pomysł, aby zorganizować bieg, w którym ludzie będą biegać z wirtualnymi zwierzętami. Za każdy przebiegnięty kilometr zostanie przekazany datek na rzecz ochrony zwierząt. Hanka ogłosiła wydarzenie w Internecie i wkrótce zaczęła zbierać zapisy. Wielu ludzi było zainteresowanych i chętnych do wzięcia udziału. W końcu nadszedł dzień biegu, a ludzie z całego miasta zjawili się, aby pobiegać dla dobrej sprawy. Hanka była szczęśliwa, widząc, że tak wiele osób dołączyło do jej inicjatywy. Wszyscy biegali z uśmiechem na twarzy i z poczuciem, że robią coś dobrego. Gdy bieg się zakończył, Hanka ogłosiła, że udało się zebrać dużą sumę pieniędzy na rzecz ochrony zwierząt. To było ogromne osiągnięcie i Hanna czuła się zaszczycona, że mogła zorganizować coś takiego. Wiedziała, że wiele zwierząt będzie miało z tego korzyści, a ludzie będą bardziej świadomi problemów, z jakimi boryka się dzika przyroda. Po udanej akcji na rzecz ochrony zwierząt, Hanka zaczęła zastanawiać się, co jeszcze może zrobić dla świata. Przypomniała sobie, że jej ulubionym przedmiotem w szkole była biologia i postanowiła zgłębiać tajniki tej nauki. Przez wiele miesięcy uczyła się o różnych gatunkach zwierząt, ich życiu i środowisku, w którym żyją. Dowiedziała się, że wiele zwierząt jest zagrożonych wyginięciem, a wiele innych cierpi z powodu braku świadomości ludzi na temat zagrożeń dla ich życia. Postanowiła zacząć działać i przekazywać swoją wiedzę innym ludziom. Rozpoczęła akcję edukacyjną, w której odwiedzała szkoły i przedszkola, prowadziła pogadanki na temat dzikiej przyrody i ochrony zwierząt. Dzięki niej wielu ludzi dowiedziało się o tym, jak ważne jest zachowanie równowagi w przyrodzie i o tym, że każdy z nas może przyczynić się do jej ochrony. Hanna wierzyła, że im więcej ludzi będzie miało świadomość problemów związanych z dziką przyrodą, tym więcej uda się osiągnąć w walce o jej ochronę. Wkrótce Hanna zyskała sobie popularność jako ekspertka od dzikiej przyrody i ochrony zwierząt. Jej artykuły publikowane były w różnych czasopismach, a ona sama często występowała w telewizji i radiu, aby przekazywać swoją wiedzę na temat dzikiej przyrody. Hanna była szczęśliwa, że może robić coś dobrego dla świata, a jej praca przynosiła owoce. Wielu ludzi zaczęło zmieniać swoje nawyki i postawy, aby lepiej chronić dziką przyrodę, a wiele organizacji zajmujących się ochroną zwierząt korzystało z jej pomocy. Hanna zrozumiała, że każdy z nas może przyczynić się do zmian na lepsze, a ona sama postanowiła być przykładem dla innych ludzi. Jej historia stała się inspiracją dla wielu ludzi i przypominała im, że każdy z nas ma moc, aby wpłynąć na świat wokół siebie.
Hanka bardzo lubiła chodzić na spacery po lesie. To była jej ulubiona forma relaksu i ucieczki od codziennych problemów. Pewnego dnia, gdy przemierzała swoją ulubioną ścieżkę, zauważyła, że drzewa wyglądają na chore i zdeformowane. Liście były brunatne i zwijały się, a kora miała pęknięcia. Hanka zdała sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak i postanowiła zbadać, co może powodować takie zmiany. Zaczęła szukać informacji i rozmawiać z leśnikami, aż w końcu dowiedziała się, że las jest bardzo zanieczyszczony. Ustaliła, że Huta i dwie fabryki znajdujące się w okolicy emitują duże ilości zanieczyszczeń, które szkodzą zarówno roślinom, jak i zwierzętom. Hanka wiedziała, że musi coś zrobić, aby ocalić las i pomóc zwierzętom. Niestety za bardzo nie wiedziała jak. Jednego dnia, podczas swojego spaceru pomyślała, że ponownie przydały by jej się życzenia od złotej rybki. Tak bardzo pragnęła, aby ją spotkać ponownie. Tak bardzo… W pewnej chwili usłyszała szelest liści i trzask gałęzi. Obróciła się i zobaczyła przed sobą… wielkiego ducha drzewa. Był on olbrzymim drzewem z koroną, która sięgała nieba, i miał gałęzie rozpięte na szerokość kilku metrów. Jego kora była gładka i czysta, a liście zielone i lśniące. Hanka z początku poczuła się przestraszona, ale duch drzewa uśmiechnął się do niej i powiedział:
- Witaj, Haneczko. Wiem, że potrzebujesz mojej pomocy w ochronie lasu i zwierząt. Jestem tu po to, aby ci pomóc.
- Ale… Skąd wiedziałeś, że potrzebuje pomocy?
- Słyszałem twoje błaganie o pomoc
- Ale przecież ja nic nie mówiłam
- Ty nie, ale twoje serce wołało, aby ktoś ci pomógł i oto jestem
Haneczka była zdumiona. Nie wiedziała, że drzewa mają dusze i mogą mówić. Ale duch drzewa był przyjazny i ciepły, więc zaczęła z nim rozmawiać. Duch drzewa wyjaśnił Hance, jakie gatunki drzew rosną w lesie i jakie zwierzęta mieszkają w jego obrębie. Pokazał jej również, jakie są największe zagrożenia dla lasu i jakie działania należy podjąć, aby je zminimalizować. Hanka ponownie była zszokowana, ale jednocześnie bardzo zmotywowana do działania.
- Oto ja, duch drzewa korzystając z olbrzymiej mocy matki natury spowoduję, że huta i fabryki zostaną wyposażone w najlepsze, specjalistyczne filtry i urządzenia, które już nigdy więcej nie dopuszczą do zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Tak się stanie teraz i zawsze tak będzie. Niestety dotyczyć to będzie tylko tego lasu i najbliższych okolic. Ja jestem odpowiedzialny tylko za ten las. Gdzie indziej musi sobie ktoś inny poradzić
- Ale dobrze, że chociaż to ci się udało. To naprawdę bardzo dużo. Jestem ci bardzo wdzięczna i dziękuję za pomoc – powiedziała przejęta Hanka
Dzięki pomocy ducha drzewa, Haneczka zorganizowała grupę wolontariuszy, którzy pomogli oczyścić las z zanieczyszczeń. Zaczęli również sadzić nowe drzewa i dbać o rosnące już w lesie. Z czasem las odzyskał swoje piękno i stał się domem dla wielu zwierząt, które odzyskały swoje naturalne środowisko. Zdziwiło ją jednak zupełnie co innego. Otóż nie wiadomo jak to się stało, ale nagle z dnia na dzień wszyscy pracownicy huty i fabryk bardzo aktywnie włączyli się w ochronę środowiska, Hanka była przekonana, że duch dotrzyma obietnicy, i że huta i fabryki, które wyrządzały tyle zła nigdy już nie będą stanowić żadnego zagrożenia.
Jednak, aby upewnić się, że las pozostanie chroniony, Hanka zaczęła działać na rzecz wprowadzenia zmian w ustawach o ochronie środowiska. Współpracowała z organizacjami ekologicznymi i złożyła petycję do władz, aby przepisy o ochronie środowiska były bardziej surowe. Dzięki jej wysiłkom, władze zaczęły brać poważnie zagrożenie dla lasów i zwierząt, a wszystkie fabryki zredukowały swoją emisję zanieczyszczeń poprzez stosowanie specjalnych filtrów i ekologiczną utylizację wszelkich odpadów produkcyjnych. Hanka została nagrodzona za swoją pracę i została ambasadorką ochrony środowiska w swojej okolicy. Wraz z duchem drzewa, którego spotkała w lesie, stała się obrończynią przyrody i inspiracją dla wielu ludzi. Dzięki ich pracy, las pozostał czysty i zdrowy, a zwierzęta żyły w swoim naturalnym środowisku. Hanka wiedziała, że bez pomocy ducha drzewa, nie byłaby w stanie osiągnąć tego, co udało jej się zrealizować.
Hanka długo myślała o tym wszystkim i była wdzięczna za tę magiczną przygodę, która zmieniła jej życie na zawsze. Pomimo wszystko wiedziała jednak, że jeszcze wiele pracy przed nią. Widząc, jak wiele zwierząt i ich środowisk jest zagrożonych, postanowiła zająć się konkretnymi projektami ochrony przyrody. Wspólnie z grupą naukowców i ekologów, którzy podziwiali jej pracę i pasję, Hanka zaczęła tworzyć plany i projekty, które miały na celu ochronę zagrożonych gatunków zwierząt i ich środowisk. Pracowała bardzo ciężko, aby zapewnić skuteczne działania, które wpłyną na ochronę dzikiej przyrody. Jej praca przyniosła znaczące rezultaty - wiele gatunków zwierząt zaczęło odzyskiwać swoje populacje, a niektóre siedliska zwierząt zostały uznane za obszary chronione. Hanna cieszyła się z sukcesów, ale nigdy nie zapominała o swoim celu, którym była ochrona dzikiej przyrody. W ciągu kilku lat Hanna zyskała wielu przyjaciół i sojuszników, którzy podziwiali jej pracę i jej determinację. Jej praca przyciągnęła uwagę wielu osób na całym świecie, a wiele z nich zaczęło podejmować działania na rzecz ochrony przyrody. Hanka wiedziała i zdawała sobie sprawę z tego, że ochrona dzikiej przyrody to praca bez końca, ale jej pasja i determinacja pozwoliły jej kontynuować swoją misję. Jej praca przyczyniła się do wielu pozytywnych zmian i była inspiracją dla wielu ludzi, którzy również chcieli działać na rzecz ochrony dzikiej przyrody.
W końcu nadszedł dzień, kiedy Hanka została zaproszona do wystąpienia na międzynarodowej konferencji ochrony przyrody. To było dla niej ogromne wyróżnienie i szansa na podzielenie się swoimi doświadczeniami oraz wiedzą z ludźmi z całego świata. Hanka opowiedziała o swojej pracy i pasji, o jej marzeniach i wyzwaniach, ale przede wszystkim o tym, jak ważne jest, aby każdy z nas działał na rzecz ochrony dzikiej przyrody. Jej słowa zainspirowały i poruszyły serca wielu słuchaczy, którzy zaczęli myśleć o tym, co sami mogą zrobić, aby chronić dziką przyrodę. Po wystąpieniu, Hanka otrzymała wiele pochwał i gratulacji, ale to, co było dla niej najważniejsze, to zrozumienie, że jej praca ma znaczenie i może pomóc w ochronie naturalnego środowiska na całym świecie. wiedziała, że przed nią wciąż wiele wyzwań, ale była gotowa podjąć każde z nich, aby kontynuować swoją misję i chronić dziką przyrodę dla przyszłych pokoleń. Miała nadzieję, że jej pasja i determinacja zainspirują innych do działania i że wspólnie uda im się zachować piękno dzikiej przyrody dla przyszłych pokoleń.
Po powrocie z konferencji Hanna poczuła się w pełni zmotywowana i zainspirowana do dalszej pracy. Razem ze swoim zespołem postanowili, że skupią się na badaniach nad wpływem zmian klimatycznych na dziką przyrodę oraz na szukaniu innowacyjnych rozwiązań, które pomogą zwierzętom przystosować się do nowych warunków. Ich praca przyniosła wiele interesujących wyników, w tym odkrycia, że wiele gatunków zwierząt może przystosować się do zmieniających się warunków, ale potrzebują do tego pomocy i wsparcia. Na podstawie tych badań Hanna i jej zespół opracowali plan działań, który miał na celu ochronę dzikiej przyrody w kontekście zmian klimatycznych. Ich praca przyniosła pozytywne efekty, a wiele gatunków zwierząt zaczęło odzyskiwać swoje populacje, a ich siedliska stały się bardziej odporne na zmiany klimatu. Hanna była zadowolona z osiągnięć, ale wiedziała, że wiele pracy przed nią, aby zapewnić trwałą ochronę dzikiej przyrody. Jednak jej determinacja i zaangażowanie w ochronę dzikiej przyrody zyskały kolejnego sojusznika. Jednego dnia otrzymała list od pewnego chłopca, który napisał do niej, że zainspirowała go do działania na rzecz ochrony dzikiej przyrody. Chłopiec opisał, jak zaczął zbierać śmieci w swojej okolicy i jak zaczął uczestniczyć w projektach ochrony dzikiej przyrody. Hanna była bardzo wzruszona tym listem i wiedziała, że jej praca przynosi pozytywne skutki, nie tylko w kontekście ochrony dzikiej przyrody, ale także w kontekście inspiracji i mobilizacji ludzi do działania. Dzięki takim ludziom jak chłopiec, Hanna miała nadzieję, że przyszłe pokolenia będą bardziej świadome i zaangażowane w ochronę dzikiej przyrody. I choć jeszcze wiele pracy przed nią, Hanna była przekonana, że z determinacją i zaangażowaniem, wspólnie uda im się chronić dziką przyrodę i zachować jej piękno dla przyszłych pokoleń.
Pewnego dnia, Hanka spacerowała po lesie, gdy zobaczyła małego jelonka uwięzionego w pułapce. Natychmiast zdecydowała, że musi mu pomóc. Udało jej się uwolnić zwierzę i przyniosła mu wodę oraz pokarm. Od tego czasu Hanka stała się taką bardzo oddaną obrończynią zwierząt i środowiska. Mieszkająca w pobliskiej dziupli mądra stara sowa obserwowała jej troskę i poświęcenie dla natury. Sowa postanowiła odwiedzić Hankę, aby jej podziękować i przekazać specjalne moce. Kiedy Hanka zobaczyła starą sowę, poczuła się trochę przestraszona, ale zrozumiała, że sowa nie chce jej zranić.
- Witaj Hanka. Wiele dobrego robisz dla zwierząt i całego środowiska naturalnego. Może nie wiesz, ale wszystkie zwierzęta doskonale cię znają i wiedzą kim tak naprawdę jesteś
- Ale…Ja…Nie rozumiem. Tym razem nie prosiłam nikogo o żadną pomoc
- Wiem. Doskonale radzisz sobie sama. Musisz jednak wiedzieć, że wcześniej czy później z pewnością natrafisz na złych ludzi i sama niestety nie poradzisz sobie. Jestem pod wrażeniem twojej determinacji i pasji do ochrony środowiska. W uznaniu dla twoich wysiłków oraz , abyś uniknęła poważnych kłopotów i problemów przekażę ci specjalne moce, które pozwolą jej stać się jeszcze lepszą obrończynią przyrody.
- Naprawdę? Ja już korzystałam z mocy złotej rybki i niedźwiedzia i ducha drzewa i zawsze…
Hanka nie zdążyła dokończyć ponieważ sowa jej przerwała mówiąc:
- Tak, ale to były takie jednorazowe moce. Ustaliliśmy z innymi zwierzętami, że zasługujesz na coś więcej. Postanowiliśmy, że obdarzę cię specjalnymi mocami, które bardzo ci pomogą.
Po tych słowach mądra sowa machnęła kilka razy swoimi wielkimi skrzydłami przekazała Hance niezwykłą moc komunikacji ze zwierzętami. Od tego momentu, Hanka mogła rozmawiać ze wszystkimi zwierzętami w lesie i zrozumieć ich potrzeby oraz problemy. Dzięki tej mocy, Hanka stała się jeszcze lepszą obrończynią przyrody i zaczęła działać na rzecz ochrony zwierząt i środowiska na szerszą skalę. Hanka była bardzo wdzięczna za specjalne moce, które otrzymała od mądrej sowy. Od tej pory, Hanka pracowała jeszcze ciężej, aby chronić i szanować przyrodę, a jej wysiłki przyczyniały się do rozwoju i ochrony dzikiej przyrody. A każde zwierzę w lesie, które Hanka spotykała, wiedziało, że jest ona ich przyjacielem i obrońcą. Mądra sowa przekazała Hance jeszcze jedną specjalną moc - zdolność przewidywania niebezpieczeństw dla zwierząt. Teraz Hanka mogła dostrzegać zagrożenia, jakie mogły grozić zwierzętom w lesie, takie jak pożary, utknięcie w różnego rodzaju pułapkach czy polowania. Dzięki temu Hanka mogła działać szybko i skutecznie, aby ochronić zwierzęta przed zagrożeniami i niebezpieczeństwami. Jednego dnia, gdy Hanka spacerowała po lesie, zauważyła rysia, który był ranny i przerażony. Dzięki swojej mocy przewidywania niebezpieczeństw, Hanka wiedziała, że rysia czeka niebezpieczeństwo, ponieważ w okolicy krążył kłusownik, który mógł go zastrzelić. Hanka natychmiast podjęła działania, aby uratować rysia i powiadomić odpowiednie władze o zagrożeniu, jakie dla zwierząt stwarza kłusownik. Dzięki mocom, które przekazała jej mądra sowa, Hanka stała się najskuteczniejszą i najbardziej cenioną obrończynią przyrody w lesie. Teraz, każde zwierzę mogło czuć się bezpieczne i chronione nie tylko przez własny instynkt, ale poprzez działania Hanki, która poświęcała swoje życie, aby dbać o dziką przyrodę i przyczyniać się do ochrony środowiska.
Kiedy Hanka rano obudziła się była bardzo zawiedziona. Zmartwiło ją że to był tylko sen, że nie posiada żadnych mocy, które tak bardzo by jej się przydały. Było jej bardzo smutno i szczerze mówiąc była mocno zawiedziona. Pomyślała, że świat jest taki niesprawiedliwy. Była bardzo zła, że to był tylko sen, w którym potrafiła zrobić tyle dobrych rzeczy. Mając tego świadomość tak bardzo pragnęła, aby wydarzało się coś co spowodowało by, mogła zostać obdarzona jakimiś super mocami
Hanka przez cały dzień szwendała się po okolicy rozmyślając i snując marzenia o tym, aby znowu przytrafiły jej się jakieś tajemnicze moce. Wieczorem zmęczona poszła spać. Nie mogła jednak zasnąć. Kręciła się i przewracała z boku na bok, aż w końcu zasnęła. Obudziła się w środku nocy. Była jakaś przestraszona i nie bardzo wiedziała co się z nią dzieje. Tak do końca to nie wiedziała czy dalej śpi. Czuła się tak jakby straciła pamięć. Była zdezorientowana i nie wiedziała czym zajmowała się wcześniej i co właściwie robiła i co powinna robić. Rano zjadła śniadanie, ale zachowywała się zupełnie inaczej jak zwykle. Chodziła bez celu, a po obiedzie postanowiła odwiedzić babcię. Babcia z radością ją przywitała, ale Hanka w dalszym ciągu była jakaś nieswoja. W końcu znudzona zaczęła chodzić bez celu po całym domu. Był to duży, stary budynek wielorodzinny z wieloma pokojami, piwnicami, strychem i różnego rodzaju zakamarkami. Hanka zaglądała do każdego pokoju i była coraz bardziej znudzona. Nic nie spowodowało, aby cokolwiek ją zainteresowało lub zaciekawiło. Chodziła tak już bardzo długo nawet nie zastanawiając się gdzie i w jakim celu idzie. W pewnej chwili nagle stanęła przed drewnianymi schodami, które prowadziły stromo w górę. Hanka ani przez chwilę nie zastanawiała się tylko postanowiła wejść po schodach i sprawdzić dokąd one prowadzą. Stopnie schodów były dosyć wysokie więc Hanka nieźle się natrudziła, aby wejść na samą górę. W końcu jednak dotarła i stanęła przed dużymi drewnianymi drzwiami z żelaznymi, pordzewiałymi okuciami. W drzwiach znajdował się potężny zamek, w którym tkwił ogromny klucz. Hanka musiała się nieźle namęczyć, aby przy użyciu dwóch rąk w końcu otworzyć zamek. Gdy tylko to zrobiła drzwi głośno skrzypiąc same otworzyły się, co umożliwiło jej wejście do środka. Na strychu panował półmrok, ale widoczność była na tyle dobra, że można było swobodnie poruszać się i rozpoznawać różnego rodzaju przedmioty. Było tu mnóstwo rzeczy. Stare meble, jakieś fotele, skrzynie, kartony. Przy ścianach stały jakieś figurki i posągi dziwnych postaci. Był tam nawet stary piec i fortepian, a przy kominie stał duży wózek i dziecięce łóżeczko wypełnione zakurzonymi, starymi zabawkami. Było tak jeszcze bardzo dużo innych rzeczy, które trudno nawet opisać. Hanka chyba w końcu znalazła się w odpowiednim miejscu. Tym razem z dużym zaciekawieniem oglądała różne przedmioty biorąc wiele z nich do ręki, aby lepiej się przyjrzeć. Czas szybko mijał, a Hanka ciągle natrafiała na rzeczy, które bardzo ją ciekawiły. W pewnej chwili jej uwagę zwrócił stary, stojący obok, wielkiego zakurzonego lustra drewniany, duży zegar. Potężne wahadło w kształcie serca oraz ogromne ciężarki w kształcie szyszek robiły na niej ogromne wrażenie. Obejrzała zegar z każdej strony, po czym postanowiła zajrzeć do środka. Otworzyła przeszklone drzwiczki i z zaciekawieniem podziwiała mechanizm zegara. Nagle zauważyła, że na samym spodzie zegara znajduje się jakieś szmaciane zawiniątko okręcone sznurem. Postanowiła zobaczyć co znajduje się w środku. Szybciutko rozwiązała sznur i rozłożyła zakurzoną szmatę. Musiała się jednak jeszcze uzbroić w cierpliwość ponieważ coś było jeszcze zapakowane w szary papier. Gdy tylko rozpakowała zawiniątko jej oczom ukazał się fioletowy, błyszczący kryształ wielkości kurzego jaja. Gdy tylko Hanka go dotknęła natychmiast, nagle zniknęła. Patrzyła w zakurzone lustro, ale niestety swojej postaci nie widziała. Zdezorientowana i przestraszona, zaczęła błąkać się po całym domu babci, próbując ustalić co się stało i dlaczego właśnie jej. Chciała jak najszybciej znaleźć sposób na powrót do normalności.
Minęło sporo czasu, a Hanka ciągle była niewidzialna. Wkrótce zdała sobie jednak sprawę, że bycie niewidzialnym może być naprawdę ciekawe. Zwiedzając dom babci zauważyła, że teraz jest całkowicie inny, niż wtedy gdy była niewidzialna. Odkryła tajne przejścia i ukryte pomieszczenia, o których nigdy wcześniej nie słyszała. Ale najciekawsze przygody zaczęły się, gdy wyszła z domu i zaczęła spacerować po okolicy. Wędrowała przez lasy i pola, obserwując dzikie zwierzęta i ptaki, które zupełnie jej nie zauważały i wcale się jej nie bały. Pomyślała, że teraz jeszcze bardziej mogła by im pomagać. Spotykała też ludzi, którzy nie zdawali sobie sprawy, że jest obok nich. Zaczęła odkrywać zupełnie inne sekrety swojej miejscowości i odważnie wkraczać w nieznane. Jednak, gdy nadszedł wieczór, Hanka zaczynała czuć się samotna i tęskniła za swoją rodziną, przyjaciółmi i zwierzętami, które tak bardzo kochała. Szczególnie, gdy pomyślała, że nie może pokazać się taka niewidzialna bo przecież nikt jej i tak nie zauważy. Postanowiła, że do czasu, aż coś wymyśli będzie nocować w stodole obok domu babci. Kilka dni później, gdy nic sama nie mogła wymyślić Hanka zdecydowała, że musi powiedzieć komuś o swojej niewidzialności. Przyznała się swojemu najlepszemu przyjacielowi Markowi. Wspólnie zaczęli działać, aby dowiedzieć się więcej o skrytej mocy kryształu i znaleźć sposób na powrót do normalności. Ich poszukiwania były pełne przygód i niebezpieczeństw. Kilka tygodni spędzili na strychu w domu babci Hanki. Zanim podjęli się szukania odpowiedzi jak przywrócić jej widzialność nawet nie zdawali sobie sprawy jakie przygody i niebezpieczeństwa ich czekają. Musieli zmierzyć się z tajemniczymi przeciwnikami, którzy chcieli użyć kryształu do złych celów. Ale dzięki odwadze i sprytowi Hanka i Marek odkryli tajemnicę kryształu i udało im się poznać jego moc. Otóż trzeba było mocno ścisnąć kryształ w ręce i pomyśleć, że chce się być niewidzialny. To samo trzeba było zrobić żeby ponownie być widzialny. Mało tego tajemniczy kryształ umożliwiał przedostawanie się przez różnego rodzaju przeszkody a nawet przenikanie przez ściany. Hanka pomimo tego, że posiadała teraz niezwykły kryształ dla wszystkich była zwykłą dziewczynką. Miała jednak ten niezwykły dar - mogła stać się niewidzialna kiedy tylko zapragnęła. Zwykle używała swojego daru, aby zrobić psikus komuś z jej rodziny lub z klasy w szkole. Jednak pewnego dnia Hanka przypomniała sobie swój prawdziwy cel życia to jest pomoc potrzebującym o ochrona dzikiej przyrody. Pomału odzyskiwała pamięć. Postanowiła wykorzystać swoją moc dobrej sprawie.
Któregoś dnia jak zwykle spacerując ulicami swojego miasta, zobaczyła, jak grupka dzieci przeklina i rzuca kamieniami w kotka, który siedział sobie spokojnie na drzewie. Hanka natychmiast poczuła gniew i zdecydowała, że musi coś zrobić. Zmieniła się w niewidzialną i podbiegła do kotka, który nie mógł zeskoczyć ponieważ miał zranioną łapę. Najpierw wyszarpała łobuzów za uszy, którzy w ogóle nie wiedzieli co się dzieje i przestraszeni uciekli w popłochu. Następnie pobiegła do kotka, zmieniła się z powrotem, aby była widzialna i pobiegła do najbliższego weterynarza. Lekarz zajął się kotkiem i powiedział, że musi on poczekać kilka godzin na obserwacji bo jeden z kamieni uszkodził mu brzuszek. Hanka zrozumiała, że to poważna sprawa i zdecydowała, że w takim razie nie będzie czekała bezczynnie tylko musi znaleźć dom dla kotka. Po kilku godzinach szukania, udało jej się znaleźć starsza kobietę, która zgodziła się przygarnąć kotka. Hanka bardzo się ucieszyła, kiedy zobaczyła, jak szczęśliwy był kotek w swoim nowym domu. Udało jej się także uzyskań numer telefonu od nowej właścicielki, aby mogła zadzwonić i sprawdzić, jak kotek się u niej ma. Poczuła się bardzo zadowolona z siebie i zdecydowała, że musi zrobić coś więcej, aby pomóc zwierzętom w potrzebie. Postanowiła pomóc w schronisku dla bezdomnych zwierząt, które znajdowało się niedaleko jej domu. Spędzała tam kilka godzin każdego tygodnia, pomagając w karmieniu i czyszczeniu klatek. Była szczęśliwa, że może pomóc zwierzętom i zrobić dla nich coś dobrego.
Hanka zawsze marzyła o tym, aby wziąć udział w wielkiej przygodzie. Pewnego dnia, podczas wakacji, postanowiła przeżyć coś niezwykłego. Wraz ze swoim bratem Filipem, postanowiła wyruszyć na wyprawę do oddalonego o kilka kilometrów od ich domu lasu. Ich celem było odkrycie tajemniczej jaskini, o której słyszeli od różnych osób.
Długo szukali jaskini, ale w końcu im się to udało i zaczęli zwiedzać jej wnętrze. Jednak nagle, podczas swojego badawczego zapału, przypadkowo uruchomili ukryty mechanizm, który zamknął drzwi jaskini, pozostawiając ich uwięzionych w ciemnościach. Hanka i Filip byli przerażeni i zdani tylko na siebie w tej sytuacji. Wybierając się na tę wyprawę nie zabrali ze sobą nic do jedzenia, ani do picia. Mieli tylko jedna latarkę, która wkrótce mogła zgasnąć z uwagi na wyczerpanie się baterii. W końcu Hanka przypomniała sobie, że wciąż jest niewidzialna i postanowiła wykorzystać swoją moc, aby odkryć wyjście z jaskini.
Dzięki tajemniczemu kryształowi Hanka i Filip byli w stanie przecisnąć się przez wąskie szczeliny w jaskini i omijać liczne przeszkody. Po kilku godzinach udało im się znaleźć wyjście. Po opuszczeniu jaskini zdecydowali, że już nigdy więcej nie będą ryzykować w ten sposób. Zrozumieli, że życie to największa przygoda, którą można przeżyć i że warto ją doceniać każdego dnia. Postanowili szybko wrócić do domu, ale podczas drogi powrotnej zauważyli, że ktoś podąża za nimi. Hanka postanowiła wykorzystać możliwość bycia niewidzialną, aby sprawdzić, kto to jest. Okazało się, że to grupa nieznajomych mężczyzn, którzy chcieli ich porwać i wykorzystać w swoich niecnych celach. Hanka i Filip, wiedząc, że muszą działać szybko, zaczęli biec w przeciwną stronę, ale mężczyźni ich dogonili. Wtedy Hanka zrozumiałą, że jej niewidzialność może okazać się skutecznym sposobem na ucieczkę. Kiedy tylko stała się niewidzialna podbiegała do nieznajomych mężczyzn i pociągała ich mocno za włosy i szczypała w nosy i policzki. Oni oczywiście nie wiedzieli co się dzieje i ze strachem pouciekali. Kiedy tylko Hanka i Filip poczuli się bezpiecznie biegiem udali się do domu. Po pewnym czasie, Hanka zdała sobie sprawę, że ich, któraś już z kolei ucieczka była skuteczna dzięki możliwości bycia niewidzialną. Wtedy Filip zaczął prosić ją, aby nigdy nie ujawniała swojej mocy, bo może to przynieść więcej szkód niż korzyści. Hanka zrozumiała jego słowa i zdecydowała, że jej niewidzialność pozostanie jej sekretem, a wykorzysta ją jedynie w celu ratowania swojego życia, zwierząt lub innych ludzi.
Hanka była już bardzo ostrożna, co do swojej niewidzialności i unikała korzystania z niej bez konieczności. Jednakże, pewnego dnia gdy spacerowała po parku, zauważyła grupę chłopców, którzy dokuczali małemu pieskowi. Hanka natychmiast poczuła, że musi pomóc temu słodkiemu zwierzakowi. Postanowiła wykorzystać swoją niewidzialność i podkradła się do chłopców. Zaczęła kręcić się wokół nich, dmuchać im na kark i szarpać za ubrania. Chłopcy byli bardzo zdziwieni, ale Hanka cieszyła się, że udało jej się zwrócić ich uwagę na siebie, a kociak w międzyczasie uciekł. Jednakże, gdy Hanka chciała wyjść z parku, zauważyła, że jedna z dziewczyn z grupy chłopców zaczyna ją podejrzewać o niewidzialność. Poczuła się przerażona, ale udało jej się zachować spokój i uciec z parku niezauważona. Gdy wróciła do domu była bardzo zaniepokojona i zastanawiała się, co zrobić, gdy ktoś dowie się o jej mocy. W końcu zdecydowała, że powinna być ostrożna, ale nie powinna też bać się pomagać innym. Postanowiła też, że powinna nauczyć się kontrolować korzystanie ze swojej niewidzialności, żeby uniknąć niepotrzebnego ryzyka.
Hanka podjęła decyzję, że najlepiej będzie jak ponownie zacznie pomagać zwierzętom w lesie. Tam nikt nie zauważy że może być niewidzialna. Któregoś dnia udała się do pobliskiego lasu i już bez obaw znowu użyła swojej niewidzialności i postanowiła pomóc małym zwierzętom w lesie. Przechodząc się leśnymi ścieżkami w pewnej chwili zobaczyła małą jaskółkę, która wpadła w pułapkę na myszy i nie była w stanie się wydostać. Hanka zdecydowała się pomóc i zbliżyła się do jaskółki. Po kilku minutach udało jej się uwolnić ptaka z pułapki, a jaskółka odleciała do wolności. Zadowolona poszła dalej. Minęła wielką polanę kiedy zobaczyła zrozpaczoną małą wiewiórkę, która zgubiła swoje orzeszki. Hanka wiedziała, że wiewiórki muszą zbierać jedzenie na zimę, więc postanowiła pomóc. Z pomocą swojej niewidzialności odnalazła zgubione orzeszki i pomogła wiewiórce przenieść je w bezpieczne miejsce. Kilka dni później Hanka zauważyła zająca, który był ranny i nie mógł się poruszać. Postanowiła mu natychmiast pomóc Dzięki swojej niewidzialności podeszła do zająca i delikatnie go podniosła. Następnie zabrała go do weterynarza, gdzie przez kilka dni był poddany obserwacji i w końcu został wyleczony.
Po wszystkich tych przygodach Hanka czuła się bardzo dobrze i była zadowolona, że mogła pomóc zwierzętom w potrzebie. Używanie niewidzialności do dobrych celów sprawiało jej dużą radość i poczucie spełnienia. Hanka spędzała dużo czasu w lesie, ale zawsze zwracała uwagę na to, co się w nim dzieje. Tym razem zauważyła, że woda w rzece była bardzo brudna i niezdrowa dla ryb i innych stworzeń w niej żyjących. Wiedziała, że musi coś zrobić, aby pomóc. Postanowiła użyć swojej niewidzialności, aby zbadać źródło zanieczyszczenia. Dzięki temu mogła bezpiecznie dotrzeć do miejsca, gdzie woda zaczynała się zanieczyszczać. Okazało się, że w pobliskiej fabryce wypuszczali do rzeki niebezpieczne substancje chemiczne.
Hanka była przekonana, że musi zrobić wszystko, aby powstrzymać fabrykę przed zanieczyszczaniem rzeki. Korzystając ze swojej niewidzialności udała się na teren fabryki i zrobiła bardzo dużo zdjęć, które wskazywały jak ścieki i odpady dostają się do rzeki. Zdjęcia pokazywały również jak pracownicy fabryki wrzucają do rzeki beczki z różnymi chemikaliami. Hanka napisała list do właściciela fabryki. Poprosiła o zmianę swojego sposobu działania i zagroziła, że w przeciwnym razie podejmie inne bardzo niekorzystne działania, które mogą doprowadzić do zamknięcia fabryki. W liście opisała, jak produkcja fabryki oraz nieprzestrzeganie przepisów dotyczących ochrony środowiska wpłynęły na zwierzęta i ludzi, którzy korzystali z rzeki. Do koperty włożyła kilkadziesiąt zdjęć z dowodami nikczemnej działalności. Udała się następnie do jego gabinetu i grubą kopertę położyła na biurku właściciela fabryki. Ten gdy tylko przeczytał list i zobaczył wszystkie zdjęcia bardzo przestraszył się. Bał się, że fabryka zostanie zamknięta, a on sam trafi do więzienia. Dzięki temu właściciel zrozumiał, jakie są konsekwencje jego działań i zobowiązał się do wprowadzenia zmian. Wydał więc odpowiednie polecenia i dniach rzeka została całkowicie oczyszczona. Ryby, ptaki i inne zwierzęta, które wcześniej pouciekały zaczęły z powrotem wracać. Hanka była bardzo szczęśliwa, że jej działania pomogły poprawić sytuację i uchronić zwierzęta przed dalszą szkodą. Zrozumiała teraz, że jej niewidzialność może pomóc nie tylko w ratowaniu zwierząt, ale także w ochronie środowiska. Była dumna z siebie, że mogła przyczynić się do poprawy sytuacji i wiedziała, że w przyszłości będzie bardziej uważna na to, co dzieje się wokół niej.
Hanka bardzo lubiła pomagać ludziom i zwierzętom, więc postanowiła zacząć wolontariat w schronisku dla zwierząt. Kiedy była tam po raz pierwszy, zauważyła, że wiele zwierząt potrzebuje pomocy i miłości, a zwłaszcza jeden mały piesek, który był bardzo smutny i niechętnie wychodził ze swojej klatki. Hanka zrozumiała, że piesek potrzebuje szczególnej opieki, więc postanowiła go adoptować i zabrać do swojego domu. Nazwała Kajtek i obiecała, że zawsze będzie go kochać i opiekować się nim. Jednak Kajtek potrzebował czasu, aby poczuć się swobodnie w nowym domu. Hanka musiała pokazać mu, że jest bezpieczny i że można jej zaufać. Dlatego każdego dnia po szkole poświęcała czas na zabawę z Kajtkiem i uczyła go jak żyć w nowym domu. Po kilku tygodniach Kajtek zaczął się bawić i cieszyć w towarzystwie Hanki. Teraz często skakał, łapał zabawki i wesoło merdał ogonem a jego futerko zaczynało błyszczeć. Hanka była szczęśliwa, że udało jej się pomóc Kajtkowi i dać mu drugą szansę na szczęśliwe życie.
Teraz Hanka wiedziała, że może pomóc zwierzętom nie tylko w schronisku, ale także w swoim domu. Zdawała sobie sprawę, że każde zwierzę zasługuje na miłość i szansę na szczęśliwe życie, a ona jest w stanie im to dać. Po wielu miesiącach pracy w schronisku dla bezdomnych zwierząt Hanka zaczęła zastanawiać się, jak jeszcze może pomóc. Postanowiła wykorzystać swoją umiejętność, aby znaleźć bezdomne psy i koty na ulicach miasta i przynieść je do schroniska. Pewnego dnia, gdy szukała bezdomnych zwierząt, natknęła się na innego małego psa, który błąkał się bez celu po ulicach. Kasia wiedziała, że musi go uratować, więc zmieniła się w niewidzialną i podbiegła do psa. Zabrała go na ręce i przyniosła do schroniska. Psiak okazał się bardzo przyjacielski i łatwo znalazł nowy dom. Kasia bardzo się cieszyła, że pomogła psu i postanowiła, że będzie kontynuować swoją pracę jako ratownik zwierząt. Przeprowadzała akcje ratunkowe i szukała bezdomnych zwierząt na ulicach miasta. Z czasem, jej działania zaczęły przyciągać uwagę innych ludzi, którzy zaczęli ją podziwiać za jej odwagę i poświęcenie.
Pewnego dnia Hanka została poproszona o pomoc przez starszą panią, która zgubiła swojego kota. Pani była bardzo zaniepokojona i nie wiedziała, co zrobić. Hanka postanowiła jej pomóc i użyła swojej umiejętności , aby znaleźć kota. Przeszukała całą okolicę, ale nie znalazła kota. Zdecydowała się więc wejść do pobliskiego lasu, który był znany z bycia schronieniem dla zagubionych zwierząt. W lesie szybko znalazła kota, ale zauważyła również grupę ludzi, którzy wydawali się planować coś złego. Hanka była w stanie podsłuchać ich rozmowy dzięki swojej niewidzialności i dowiedziała się, że zamierzali łapać dzikie zwierzęta z lasu i sprzedawać je instytucją naukowym aby przeprowadzali na nich badania i eksperymenty. Hanka wiedziała, ze nie może do tego dopuścić i, że za wszelką cenę musi coś zrobić, aby powstrzymać tych ludzi. Dzięki swojej niewidzialności zaczęła działać. Obserwowała tych nikczemników, zabierała ich narzędzia i sprawiała, że działały one w sposób nieprawidłowy, uszkadzała samochody i niszczyła klatki. Gdy to nie pomagało korzystając ze swojej niewidzialności chłostała ich rózgami po głowie krzycząc, że jest opiekunem lasu i, że ich dni są policzone jak nie wyniosą się na stałe z tego domu dla zwierząt. W końcu udało jej się zniechęcić do dalszych, niecnych planów i przepędziła ich z lasu.
Pewnego dnia Hanka postanowiła wybrać się na piknik w parku. Wybrała ustronne miejsce, z dala od innych ludzi, by móc odpocząć w spokoju. Szybko jednak zdała sobie sprawę, że w pobliżu jest ul z pszczołami. Hanka nie chciała przeszkadzać pszczołom, ale w pewnym momencie nieszczęście się stało - przypadkowo przysiadła na gniazdo z pszczołami i w panice zaczęła podskakiwać depcząc gniazdo. Pszczoły natychmiast zaatakowały ją, a ich użądlenia były bardzo bolesne. Hanka zdawała sobie sprawę, że musi działać szybko, żeby uniknąć dalszych użądleń i poważnych reakcji alergicznych. Natychmiast użyła swojej niewidzialności, aby mogła poruszać się swobodnie, nie zwracając uwagi pszczół. Postanowiła uciekać, lecz pomimo, że była niewidzialna było to trudne, ponieważ pszczoły były bardzo agresywne i szybko ją ścigały. Biegła więc jak najdalej, aż w końcu znalazła miejsce, gdzie pszczoły jej nie dopadły. Z trudem złapała oddech i czekała, aż ból ustąpi. Udało jej się uniknąć poważnej reakcji alergicznej i była wdzięczna, że w końcu mogła uciec przed pszczołami. Jednakże po tym zdarzeniu, Hanka zrozumiała, że jej moc niewidzialności nie zawsze może ją ochronić i postanowiła nauczyć się, jak unikać niebezpieczeństw i chronić siebie przed potencjalnymi zagrożeniami. Po tym zdarzeniu zaczęła bardziej ostrożnie planować swoje wyjścia i przygody. Zrozumiała, że choć jej moc niewidzialności jest bardzo pomocna, to nie może polegać na niej zawsze. Postanowiła więc zacząć trenować swoje umiejętności i zdobyć nowe, aby móc przetrwać w różnych sytuacjach. Zaczęła chodzić na zajęcia samoobrony, aby nauczyć się, jak radzić sobie w niebezpiecznych sytuacjach. Po ukończeniu kursu, Hanka poczuła się pewniej i zaczęła swoje eskapady w nowe miejsca. Pewnego dnia, podczas jednej z jej wypraw, natknęła się na piękny las, w którym zobaczyła grzyby, jakich nigdy wcześniej nie widziała. Były one bardzo rzadkie i cenne. Chciała zdobyć te grzyby, ale wiedziała, że las jest chroniony i nie wolno tam wchodzić. Postanowiła jednak wykorzystać swoją moc niewidzialności i wstąpić na teren lasu, by zdobyć swoje marzenie. Hanka przemknęła się przez las i znalazła pożądane grzyby. Udało jej się je zdobyć i wyjść z lasu niezauważoną. Była bardzo szczęśliwa, że udało jej się zrealizować swoje marzenie i zdobyć te rzadkie grzyby. Jednakże po powrocie do domu, zdała sobie sprawę, że wkradła się na chroniony teren i złamała prawo. Czuła się winna i postanowiła więcej nie naruszać prawa, nawet jeśli to oznacza rezygnację z niektórych swoich marzeń.
Hanka miała wiele niesamowitych przygód podczas swojej pracy, ale jedna z nich szczególnie utkwiła jej w pamięci. Podczas jednego z lotów, samolot, którym leciała, został zaatakowany przez stado ptaków. Wszyscy pasażerowie byli w panice, a piloci mieli problemy z utrzymaniem kontroli nad samolotem. Hanka postanowiła wykorzystać swoją moc niewidzialności, aby móc pomóc w powstrzymaniu ptaków. Wyszła z kokpitu i przemknęła się do środka samolotu, gdzie znajdował się magazyn zapasów. Znalazła tam kilka rac dymnych i wzięła je ze sobą. Następnie przemknęła się na zewnątrz samolotu i odpaliła racę, tworząc chmurę dymu. Ptaki zaczęły się rozpraszać i udało się uniknąć katastrofy. Hanka była bohaterką, ale nikt nie wiedział, kto pomógł w powstrzymaniu ataku ptaków. Czuła się jednak spełniona, że mogła pomóc i uratować życie wielu ludziom.
Pewnego dnia Hanka postanowiła wybrać się na spacer w okolicach parku miejskiego. Przechadzając się, usłyszała dziwne dźwięki dochodzące z pobliskiego stawu Kiedy się przyjrzała, zauważyła, że w stawie tonie mała sarenka. Hanka natychmiast zrozumiała, że musi pomóc zwierzakowi. Bez zastanowienia weszła do wody i zaczęła ratować sarenkę. Ta była jednak bardzo wystraszona i mocno wierzgała nogami. Hanka nie miała siły, aby ją wyciągnąć z wody. Nie bardzo wiedziała co robić, ale zauważyła na brzegu grupę spacerowiczów, których poprosiła o pomoc. Dzięki ich pomocy udało się wyciągnąć ze stawu sarenkę, która szczęśliwa pobiegła do lasu.
Któregoś dnia Hanka postanowiła odwiedzić miejskie zoo. Chciała zobaczyć różne egzotyczne zwierzęta i spędzić miło czas wśród przyrody. Dzięki swojej niewidzialności Hanka mogła bez przeszkód obejrzeć zwierzęta i nie przeszkadzać im swoją obecnością. Spacerowała między klatkami z małpami, słoniami i tygrysami, podziwiając piękno natury i jej mieszkańców. W końcu doszła do klatki z pandą. Była zafascynowana tymi uroczymi stworzeniami i chciała zobaczyć jedną z bliska. Przybliżyła się do klatki, by spojrzeć na pandę z bliska, ale nagle, gdy przystawiła rękę do kraty, odczuła silne uderzenie prądem. Okazało się, że w klatce z pandą znajdował się ukryty system zabezpieczeń, który miał zapobiec przypadkowemu dotknięciu zwierzęcia. Hanka poczuła się przerażona i zrozumiała, jak niebezpieczne są niektóre zwierzęta w zoo. Cieszyła się, że jej niewidzialność pozwoliła jej uniknąć groźnych sytuacji i bezpiecznie obejrzeć zwierzęta z bliska. Postanowiła opuścić zoo i zakończyć swoją przygodę, ale wciąż była pod wrażeniem piękna przyrody i piękna zwierząt. Dzięki tej wizycie zrozumiała, jak ważne jest dbanie o środowisko i ochrona dzikich zwierząt w naturze. Po opuszczeniu zoo, Hanka wróciła do domu z mnóstwem wspomnień i wrażeń. Uśmiechając się, myślała o wszystkich swoich przygodach i zrozumiała, jak wiele wspaniałych rzeczy może zrobić dzięki swojej niewidzialności. Chociaż nie zawsze wszystko szło gładko, a niektóre przygody były bardzo niebezpieczne Hanka nie żałowała ani jednej chwili swoich doświadczeń. Była szczęśliwa, że mogła odkrywać świat w taki sposób i pomagać ludziom w trudnych sytuacjach.
Kasia wiedziała, że jej niewidzialność to nie tylko super moce, ale także odpowiedzialność. Musiała używać swojego daru z rozwagą i tylko wtedy, gdy było to konieczne. W ten sposób, mogła nadal cieszyć się swoimi przygodami, a jednocześnie nie szkodzić innym.
Zdawała sobie sprawę, że ma jeszcze wiele do zrobienia, aby spełnić swoje marzenia i pomagać innym, ale była pewna, że zrobi to wszystko, co w jej mocy. Teraz już wiedziała, że nic nie jest niemożliwe i że zawsze będzie miała swoją niewidzialność, by jej w tym pomóc. W jej życiu tyle różnych rzeczy się działo, ze czasami to sama nie wiedziała czy to wszystko to nie jest tylko jakieś złudzenie.
Jednakże pewnego ranka kiedy szła do schroniska dla zwierząt przydarzało jej się zdarzenie, które rozwiało wszelkie jej wątpliwości. Kiedy biegła do tego schroniska i mijała już ostatni zakręt zauważyła, że pod wielką topolą leży jakiś staruszek z długą siwą brodą. Nie namyślając się długo podbiegła do niego.
- Co się stało dziadku? Czy mogę ci jakoś pomóc?
- Nie, moje dziecko. Nie możesz mi pomóc bo nic mi się nie stało. Czekam tu na ciebie.
- Na mnie? Dlaczego? Ja przecież cię nie znam – odpowiedziała bardzo zdziwiona Hanka
- Ale ja ciebie znam. Znam i to bardzo dobrze – powiedział starzec uśmiechając się
- Nic nie rozumiem- Hanka była zakłopotana i nie wiedziała o co tak naprawdę chodzi
- Chciałem potwierdzić, że posiadasz swoje super moce, dziecko. Jestem tu po to, aby ci powiedzieć, że właśnie tak jest w istocie, chociaż to może być trudne do uwierzenia
- Skąd o tym wiesz?
- Wiem wszystko. A teraz muszę ci wszystko wytłumaczyć. Musisz wiedzieć i zrozumieć, że dzięki swojej postawie, dobremu sercu i chęci niesienia pomocy zostałaś wybrana.
- Wybrana? Do czego? – Hanka nic nie rozumiała
- Zostałaś, aby pomagać potrzebującym, a w szczególności zwierzętom i ochronie środowiska. Zwierzęta same sobie już nie są w stanie pomóc. W dzisiejszym, okrutnym świecie tylko super moce mogą pomóc w ochronie zwierząt i środowiska. Ludzie są zbyt potworni, brutalni i bezlitośni. Dlatego naprawdę zostałaś obdarzona specjalnymi mocami, abyś mogła czynić dobro. Zaufaj mi i używaj swoich mocy z umiarem. Niech twoje serce przemawia za każdym razem, gdy podejmujesz decyzje dotyczące dzikiej przyrody.
Hanka słuchała uważnie i w głębi duszy wiedziała, że nie powinna dopytywać więcej, ponieważ ten człowiek był wyjątkowy i miał pewną mądrość, której nie sposób było zrozumieć. Wiedziała jednak i czuła całym ciałem, że rzeczywiście otrzymała moc od mądrej sowy. Nie miało znaczenia, że potwierdził to tajemniczy starzec. Ona po prostu wiedziała i wierzyła, że taką mocą została obdarzona. Pomyślała, że faktycznie w dzisiejszym świecie, w którym ludzie stale niszczą przyrodę i krzywdzą zwierzęta, tylko super moce mogą pomóc w ochronie środowiska i zwierząt. Hanka zdawała sobie sprawę, że mądra sowa przekazała jej te moce po to, aby mogła pomagać zwierzętom i dzikiej przyrodzie w walce z ludzkim okrucieństwem. Wiedziała, że z mocy, jakie dostała od sowy, wynikała też odpowiedzialność. Teraz, musiała działać jeszcze bardziej determinująco, aby chronić zwierzęta i środowisko, w którym żyją. Musiała działać szybko, zanim zrobi się za późno i zanim zniszczenia, jakie człowiek wyrządził i w dalszym ciągu wyrządza w przyrodzie, będą nieodwracalne.
Kiedy Hanka ocknęła się z rozmyślań zauważyła, że starca już nie ma. Gdzieś zniknął. Wiedziała, że dzięki swoim super mocą, będzie w stanie przewidzieć niebezpieczeństwa, które mogą czyhać na zwierzęta i będzie mogła zawsze działać na czas, aby je uratować. Rozmyślając w jaki sposób przygotować się do kolejnej misji ratowania zwierząt Hanka nagle obudziła się. Rozejrzała się dookoła i ze zgrozą uświadomiła sobie, że to był jej kolejny sen. Pomyślała, że te sny muszą mieć jakieś znaczenie. Długo zastanawiała się i doszła do wniosku, że te wszystkie wydarzenia, plany i przedsięwzięcia jakie udało jej się zrealizować we śnie są jak najbardziej realne w świecie rzeczywistym. Stwierdziła, że nie potrzeba żadnych super mocy, aby zająć się ochroną środowiska i pomagać zwierzętom. Trzeba tylko chcieć to uczynić. Uświadomiła sobie, że w jej miasteczku żyje kilka tysięcy ludzi, a nikt nie zajmuje się ochroną środowiska i nie pomaga zwierzętom. Była przekonana, że te sny miały ją pobudzić do działania.
Już wiedziała co ma zrobić. Szybciutko umyła się, zjadła śniadanie i wyruszyła w misję ochrony zwierząt i środowiska naturalnego. Pierwsze kroki skierowała do zaniedbanego schroniska dla zwierząt. Była świadoma, że tym razem to nie jest sen. Po tym magicznym śnie Hanka zaczęła bardziej interesować się ekologią i ochroną środowiska. Zdała sobie sprawę, że ma wpływ na to, co dzieje się wokół niej, i że ma szansę wpłynąć na świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz