05 czerwca 2025

Zły los

 

Zły los

Żeglowałem po niebie

Pełnym tajemniczej pustki

Z niepokojem spoglądałem

Na wzburzone fale oceanu

Bezkresnej nicości

Wzmagał się  mój ból i cierpienie

Moja gehenna  nigdy nie gasła

Pomimo nadziei

Ufności ogromnej

Niepokój, lęk i katusze

Wzmagały się bardziej

Ulga nie następowała

Nigdy

Czy to nie  dziwne ?

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wszędzie

  Jestem wszędzie Jestem w świetle poranka, który w szyby uderza W oddechu wiatru, który liście przegania W ciszy między słowami, gdy ...