31 lipca 2025

Twardziel w potarganym garniturze

 

Twardziel w potarganym garniturze

 

Szedł w starym, potarganym garniturze

W kapeluszu z dziurami jak pięść na głowie

Miał na sobie koszulę z urwanym mankietem

I krawat z wyblakłym kolorem jelenia

A buty znoszone, nie mające prawie obcasów

Nie miał wiele, ale szedł uśmiechnięty

Bez żadnych trosk, żalu i bez zmartwień

Jakby niczego mu w życiu nie brakowało

Przechadzał się ulicami, nie patrząc na nikogo

Jego świat był tylko dla jego serca i duszy

Nie miał wielkich potrzeb, ani zbędnych marzeń

Nie myślał o żadnych dziwnych pragnieniach

Być może nie posiadał nawet nic materialnego

Ale miał w sobie siłę i wszystko mógł  zdobyć

I tak szedł sobie w swym potarganym garniturze

Z dziurami jak pięść w kapeluszu

Koszulą z przetartym kołnierzykiem

I butami nie mającymi prawie obcasów

Z każdym krokiem był jeszcze bardziej radosny

 

Nie rozmyślał żeby osiągnąć jakieś sukcesy

 

Jak spełnić pragnienia i najskrytsze marzenia

 

Nie zastanawiał się, jakie drogi prowadzą do celu

 

Czy jakie wyzwania czekają na jego ścieżce

 

On był wolnym i niezależnym człowiekiem

 

Nie odczuwał obowiązku kłaniać się i stwarzać pozoru

 

Że cokolwiek musi, że powinien, że tak trzeba

 

Jadł skromnie i skromnie się ubierał

 

Mieszkał w starym baraku na skraju lasu

 

Żył po swojemu, był wolny i szczęśliwy

 

Niczego do szczęścia mu nie brakowało

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wszędzie

  Jestem wszędzie Jestem w świetle poranka, który w szyby uderza W oddechu wiatru, który liście przegania W ciszy między słowami, gdy ...