Klątwa mroku
Klątwa ciemności w duszy czuła
W czarną mgłę owinięta, głęboka i tajemnicza
Przenika serce, jak cierń zatruty
Rozprzestrzeniając smutek, zło i mroczną magię
Wokół mnie duchy wciąż krążą
Wzbierając się wokół mego istnienia
Ich jęki i szepty pełne żalu i rozpaczy
Przenikają moje sny niszcząc radość i nadzieję
Klątwa jak widmo nie opuszcza mnie
Uwięziony jestem w klatce pełnej cierpienia
Ginę powoli w czarnej otchłani
Złamany i skamieniały, bez siły na odrodzenie
Przez klątwę jestem przeklęty na wieki
Nie ma ucieczki, nie ma wyjścia z mroku
Nawet promyk nadziei jest wyrwany z mojej dłoni
Zostawiając mnie samego wśród wiecznego strachu
Ale chociaż klątwa jest silna i nieubłagana
W moim wnętrzu płonie iskierka odwagi
Walczę ze swoim losem, oswajając ciemność
By uwolnić się od tej przeklętej tkwiącej we mnie magii
Może kiedyś zdołam złamać te więzy
Odzyskać światło i odzyskać wolność
Niech moje serce zabłyśnie wreszcie znów
By klątwa zniknęła i stała się tylko wspomnieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz