Szlak Nadziei - Labirynt ubrudzonego rozumu
Ubrudzeni rozumem, w szarościach codziennego dnia
Człowieka marnego, którego los jest kręty jak górski szlak
Który jest zły i w głębi duszy tajemnice ma straszne ukryte
A wiatr czasu roznosi je jak strzępki smutnej opowieści
Ubrudzeni rozumem, zbrukani nim na całego
W myślach zgubieni, jak mgła gęsta i dusząca taka
Ich marzenia topią się w morzu codzienności
Ubrudzeni troskami i przeciwnościami losu
Wędrują ścieżką stromą, niepewną i zdradliwą
Życie ich jest jak labirynt, pełen zakamarków
Ubrudzone ich myśli, jak cienie się plączą
Marni są w swej ulotnej istocie i słabi
Szukają sensu, miłości i bezpiecznej przystani
I jakoś trudno im dotrzeć z nadzieja do celu
Ale jednak w marności kryje się tajemnica
W zbolałym sercu zrodzić może się nadzieja
Bo chociaż rozdarci są i ubrudzeni rozumem
To coś w ich sercach kołacze i podpowiada, że to jeszcze nie koniec
Że wierzyć trzeba nawet gdy szanse znikome wydają się być
Człowiek choć słaby i marny, może stawić czoła życiu trudnemu
Odkryć piękno może w prostocie i sens w chaosie odnaleźć
Ubrudzony rozumem może oczyścić się w mądrości
Bo każdy swą mądrość przecież posiada
Niech wiec marności tego świata nie zatrą iskier marzeń
Bo szczęście ogromne drzemie w każdym człowieku
Nawet tych ubrudzonych i mocno zbrukanych rozumem
Trzeba tylko mieć odwagę, aby po szczęście sięgnąć
Zagarnąć je i trzymać mocno za nogi, tak z całej siły
Bo chętnych na szczęście jest sporo każdego dnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz