30 listopada 2025

Żyję płomieniem na białej kartce popiołu

 

Żyję płomieniem na białej kartce popiołu

Żyję płomieniem, nie iskrą ulotną

W jednym rozbłysku zamykam wieczność

Prowadzę swoje dni jak taniec z ogniem przyjaznym

Każdy krok wypala ślad na ziemi, który nie ostygnie nigdy

Moje życie płynie w rytmie serca

Które nie zna umiaru

Bije tak głośno, że zagłusza ciszę świata

Idę przez świat z rozpaloną duszą

I wiatrem w skrzydłach

Niebo pęka pode mną

Bo nie umiem iść powoli

Każde moje „teraz” jest westchnieniem namiętności

Krótkim i gorącym

Jakby ktoś na moment pozwolił słońcu dotknąć ustami ziemi

Żyję głośno

Jakby jutro miało nigdy nie nadejść

Jakby czas był tylko złudzeniem dla tych

Którzy boją się spłonąć

Moje życie to pieśń śpiewana pełną piersią

Bez fałszu, bez ozdobników

Tylko prawda, która parzy gardło

Prowadzę siebie jak sztorm

Który nie pyta o pozwolenie

Rozbijam brzegi, wywracam łodzie

Bo spokój jest dla tych, którzy już umarli za życia

Noszę w sobie pożar i nie zamierzam go gasić

Niech płonie.

Niech pali wszystko, co martwe

Żyję tak…

Jakby każde uderzenie serca było ostatnim wersem wielkiego poematu

Który piszę całym sobą

Bez reszty, aż do białej kartki popiołu

I gdy ta kartka popiołu opadnie lekko jak poranny wiatr

Nie jak koniec, lecz jak nasienie żaru

Wstanę jak co dzień

Ale jeszcze bardziej czerwony

Jeszcze bardziej nie do ugaszenia

Bo nie ma śmierci dla tego

Który płonie naprawdę

Jest tylko przemiana

Z ognia w światło

Ze światła w pamięć

Z pamięci w wieczną iskrę w czyichś cudzych oczach

I tam właśnie będę trwał

Nie jako popiół

Lecz jako ciepło w dłoniach, które kiedyś podadzą dalej mój płomień

Żyję więc dalej

Poza ostatnim wersem

Poza czasem

Poza sobą

Jak pożar, który nigdy nie gaśnie

Tylko się rozprzestrzenia

Bo moje życie …

Moje życie to…

To życie z pasją

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wszędzie

  Jestem wszędzie Jestem w świetle poranka, który w szyby uderza W oddechu wiatru, który liście przegania W ciszy między słowami, gdy ...